Przejdź do treści

Nowa kawiarka - ten sam smak.

Metody alternatywne
3 3 122
  • Jeśli ktoś szuka nowej kawiarki, wybór jest spory. Ja jestem zadowolony z mojej Bialetti. Ostatnio jednak dostałem podróżną kawiarke od Cafe de Kona. W zasadzie funkcjonuje tak samo jak i kazda inna ale jesli komuś bardziej by sie podobał ten design to polecam. Zapraszam tez do obejrzenia mojej recenzji na YT

  • Świetny materiał, dziękujemy. Jeśli tylko mam dostęp do kuchenki gazowej kawiarka jest moim wyborem.

  • Ja dość długo korzystałem z kawiarki codziennie, jakieś półtorej roku. Nie miałem wtedy ekspresu ciśnieniowego. Przez długi czas używałem Bialetti Brikki i do dzisiaj uważam, że napar z tej kawiarki jest świetny.

Sugerowane posty

  • 3 Głosy
    5 Posty
    215 Wyświetlenia
    pawel890P
    To właśnie podkreśla, że w większości przypadków ekspres odgrywa najmniejszą rolę w procesie parzenia.
  • Flair Go - espresso w podróży - recenzja

    Przeniesiony Kawa na mieście i w podróży flair recenzja
    3
    2 Głosy
    3 Posty
    183 Wyświetlenia
    Dawid4792D
    Z takich przenośnych sprzętów jak dotąd najbardziej trafiło do mnie właśnie Picopresso. Dało się tym zrobić naprawdę dobre espresso.
  • 1 Głosy
    3 Posty
    274 Wyświetlenia
    ciastekC
    dlaczego pracownicy działu testów w Lelicie zostają poddani dekapitacji? [image: 1744960313511-lelit-headless.jpg] odkładając żarty na bok, miałem przyjemność parzyć Marą v2 zarówno espresso jak i kawy mleczne przez 3 cudowne lata, brak wyświetlanej temperatury właściwie nigdy nie był problemem, a ani przegrzewania ani zimnego espresso nie doświadczyłem, ale może to kwestia przyzwyczajenia czyszcząc portafilter natychmiast po ekstrakcji, razem ze szczotkowaniem i przepłukaniem okolic prysznica (brzmi skomplikowanie, ale zajmuje to mniej niż minutę), Mara jest gotowa do spieniania mleka (na manometrze stabilne 1.5 bara), może znowu przez taką rutynę nie zdarzyło mi się zaobserwować tego obniżonego ciśnienia, jedyne problemy wynikały ze złego przytrzymania kubka bo zdarzyło się, że wychodziły bąble, jednak najczęściej aksamitna pianka mimo użycia mleka owsianego Mara nie zawiodła mnie także podczas spotkań towarzyskich mógłbym się jedynie przyczepić (naprawdę doszukując się dziury w całym) do: kilku schowanych ale ostrych krawędzi – incydentalnie zdażyło mi się naruszyć ciągłość skóry dłoni (bez krwawienia) podczas czyszczenia tacki ociekowej, tył mógłby zostać lekko przeszlifowany i byłoby po kłopocie, podobnie z wylotem zaworu trójdrożnego podczas smarowania, ale tutaj już wystarczy założyć jakiekolwiek rękawice, mój błąd braku kilku nakładek gumowych w celu jeszcze lepszego wyciszenia – przykrywka kanistra wody podczas pracy pompy potrafi się przemieścić, jeśli zetknie się z obudową to zaczyna dzwonić; sam zbiornik też mógłby mieć gumowe dystanse przy górnej krawędzi tak by, nie dotykał blach właściwie to jedynym powodem zmiany na Biankę była chęć wyciśnięcia z ziaren jeszcze więcej, przy czym żona różnicy w kawie nie czuje żadnej czekam jeszcze na nowy młynek, może wtedy zmieni zdanie 🫣