
Profitec Pro 700 "Drive" - Recenzja
-
WSTĘP
Pozwolę sobie skorzystać ze schematu już stosowanego na tym forum przez @pawel890
Zachęcony przez jednego z włodarzy tej strony, z małym spóźnieniem, ale zamieszczam krótką recenzję mojego Drive'a, z którego na co dzień korzystam w domu.Historia akurat tego egzemplarza nie jest wyjątkowa – ot, wydaje mi się dość przemyślany wybór i zakup w Coffeesite w Nadarzynie. Z tego miejsca serdecznie polecam – niezależnie od tego, czy posiadamy sporą wiedzę na temat kawy, czy też dopiero raczkujemy w tej dziedzinie, na pewno warto rozważyć zakup ekspresu do kawy w miejscu, w którym można liczyć na fachowe doradztwo i późniejszy serwis, zarówno ten gwarancyjny, jak i pogwarancyjny.
Profitec Drive to następca dość popularnego Pro 700. Tak samo jak poprzednik został wyposażony w grupę E61, bojler kawowy o pojemności 0,75 l, serwisowy (parowy) o pojemności 2,0 l (sporo!), pompę rotacyjną, komplet manometrów, PID i możliwość podłączenia do sieci wodociągowej. Zmiany w stosunku do Pro 700:
• Zawór iglicowy (flow control);
• Joysticki zamiast pokręteł;
• Wyświetlacz OLED;
• Przebudowany kontroler PID, dzięki czemu pośrednio wprowadzono mnóstwo nowych funkcji, o czym krótko w dalszej części recenzji.
Technicznie, wewnątrz, Drive jest prawdopodobnie identyczny albo prawie identyczny jak Pro 700.BUDOWA
34 cm szerokości, prawie 50 cm głębokości i 42 cm wysokości (bez portafiltra) przy wadze ~31 kg to sporo, ale nadal nie są to wymiary ekspresów rodem z kawiarni, nawet jednogrupowych, których szerokość zazwyczaj jest jednak większa o dobre 10 cm. Tym niemniej w małej kuchni ten ekspres może zdominować otoczenie
.
Design jest dość minimalistyczny, nienachalny. Na pewno ekspresy produkowane przez włoskie manufaktury potrafią mieć nieco więcej smaczków stylistycznych. Nie można natomiast powiedzieć, że wygląd Drive’a nie cieszy oka, zwłaszcza, że pod kątem jakościowym mamy do czynienia z zawodnikiem z ekstraklasy – wszystkie elementy są masywne, świetnie spasowane, bez ostrych krawędzi, a spawy bardzo estetyczne. Na anglojęzycznych forach pada często stwierdzenie „Built like a tank” w kontekście tego ekspresu… i trudno się z tym nie zgodzić. Tu prawie nie ma plastiku! To Niemcom wyszło więcej niż dobrze.
Warto odnotować, że podgrzewacz filiżanek działa bardzo efektywnie, ale trzeba pamiętać o jednej rzeczy – około 30% powierzchni pod tacką zajmuje zbiornik na wodę – na tym obszarze filiżanki podgrzewane będą minimalnie albo wręcz wcale. Boczne panele ekspresu nie nagrzewają się zanadto. Filiżanki, zwłaszcza nad otworami, po godzinie od włączenia będą gorące.FUNKCJONALNOŚĆ
Nie wiem czy jest sens rozwodzić się szerzej nad szczegółami różnych rozwiązań i funkcjami tego ekspresu. Żyjemy w czasach, w których wszystkie urządzenia są wręcz przeładowane wielorakimi, często nieprzydatnymi funkcjonalnościami. Można o nich poczytać w instrukcji albo obejrzeć 30 minutową recenzję na Youtube’ie, po czym i tak nie wykorzystamy większości z nich. Czy tak jest w przypadku tego Profiteca? I tak i nie. Z punktu widzenia purystów, którzy chcą sobie po prostu przygotować smaczne espresso i shot timer, to jedyne sensowne w ich mniemaniu usprawnienie dla takiego tradycyjnego ekspresu – tak. Jeśli natomiast spróbujemy o tym ekspresie pomyśleć jako o urządzeniu, które zostało zaprojektowane tak, żeby możliwie jak najbardziej zautomatyzować i uprościć przeciętnemu użytkownikowi korzystanie z klasycznej grupy E61 – wtedy nie. Dużo zależy od oczekiwań nabywcy i jego potrzeb. Osobiście bardzo chciałem mieć ekspres zbudowany maksymalnie tradycyjnie, ale uzbrojony w takie usprawnienia jak PID, shot timer, harmonogram jego włączania/wyłączania, funkcję szybkiego grzania (fast heat-up), ale jednocześnie od zawsze bronię się jak mogę przed ekspresem, którego ustawienia oparte są w 100% o aplikację na smartphonie. Dlaczego? Ponieważ nie mam czasu i cierpliwości do czekania na aktualizację, akceptowania błędów w oprogramowaniu i obawiam się braku wsparcia dla danego modelu po kilku kolejnych latach. To jest bardzo subiektywny element tej recenzji – dla mnie takie rozbudowane funkcje ekspresu, ale ukryte za małym ekranikiem w jego wnętrzu, są najlepszym rozwiązaniem, bo minimalistycznym i dość niezwodnym. Nie odważę się jednak powiedzieć, że droga, którą obrał Profitec/ECM jest najlepsza. Na pewno znajdzie się grono ludzi, dla których właśnie te aplikacje, posiadające jeszcze więcej funkcjonalności albo wprost przeciwnie – te ekspresy, które są bardzo purystyczne, okażą się najbardziej kuszące.
Skrócona lista rzeczy, które są przydatne albo ułatwiają korzystanie z Drive’a:
• Wspomniany wcześniej Flow control – super sprawa, umożliwia w pełni manualną ekstrakcję (preinfuzję oczywiście też), nawet w przypadku korzystania z wbudowanego zbiornika na wodę; można odwzorować działanie ekspresu dźwigniowego; damy radę wykonać np. tzw. ‘slayer shota’.
• Fast heat-up – umówmy się… grupa E61 jest ciężka, bojlery duże, nagrzanie tego ekspresu nie trwa 5 minut. Dzięki funkcji, nazwijmy ją po polsku: przegrzewania, realnie po 20 minutach można próbować robić espresso, po 30 to już musi się udać, nawet gdyby w domu było chłodno.
• Harmonogram pracy urządzenia – korzystam w trybie ciągłym tzn. ustawiam włączanie na 6:00, przed 7-dmą piję pierwsze espresso, po 9-tej ekspres samoistnie się wyłącza. Znowu, jeśli nie mamy nowatorskiej grupy saturowanej albo podgrzewanej grzałką, tylko masywny blok mosiądzu, to zaprzyjaźnimy się z tą funkcją.
• Aktywna/Pasywna preinfuzja – rzecz dobra, jeśli ktoś nie ma cierpliwości do zaworu flow control. Korzystałem kilkukrotnie, efekty są niezłe. Po więcej szczegółów odsyłam do instrukcji. Są tam nawet ciekawe wykresy
• Wszelkiej maści przypominacze/remindery – wymień filtr, wyczyść ekspres itp. Dla jednych usprawnienie, dla innych zbędny gadżet.WRAŻENIA Z UŻYTKOWANIA DRIVE’A
Po kilku miesiącach z Drive’m mogę spokojnie powiedzieć: to maszyna z charakterem. Na pewno uzyskanie sensownej płynności w korzystaniu z tego urządzenia wymaga nieco wprawy, ponieważ wajch i dźwigni jest dużo, a wszystko dzieje się dość szybko. Ekspres odwdzięcza się produkcją znakomitego espresso i zdolnością do wytwarzania dużej liczby kaw mlecznych w krótkim czasie.
Ekstrakcja
Grupa E61 pozwala uzyskać bardzo smaczne espresso. I w zasadzie tutaj mógłbym skończyć. Flow control daje więcej, zwłaszcza jeśli ktoś lubi eksperymentować. Portafilitry dostarczone przez producenta mieszczą sitka do 20 g (IMS, VST). Sitka tej wielkości trochę więcej wybaczają, dają sporą ilość naparu – wszystko wygląda efektownie i przy odrobinie wprawy smakuje wybornie.
Żeby nie być gołosłownym (sitko VST 20 g, kawa z Hondurasu od JAVA Coffee Roasters):
Stabilność temperaturowa
PID działa wzorowo - bojler kawowy trzyma ustawione wartości, fluktuacja jest minimalna. Bojler parowy cyklicznie się dogrzewa, gdy tylko temperatura spadnie o 1-2 stopni. Priorytet utrzymania temperatury jest fabrycznie ustawiony ze wskazaniem na bojler kawowy.Spienianie mleka
Gorący temat na każdym forum. Drive ma duży bojler serwisowy, jeśli mówimy o ekspresach domowych, i oprogramowanie, które umożliwia uzyskanie temperatury do 136 stopni, co daje około 2,2-2,3 bara. Większość HX-ów pozwala ustawić temperaturę, która przekłada się na max 1,4-1,5 bara, a więc różnica jest spora. Ten duet w postaci przepastnego bojlera i wysokiej temperatury daje efekt w postaci bardzo dużej ilości dostępnej pary. Ale… tylko jeśli zamówimy (dodatkowo płatną!) końcówkę dyszy z 4-ma otworami. Przy standardowej 2-otworowej cała magia znika. Jeśli ktoś ma wprawę lub aspiracje do latte art – polecam dopłacić do końcówki o większej przepustowości, ale uwaga spienianie 220-230 ml mleka zajmuje wtedy do 20 sekund. Chwila nieuwagi albo brak umiejętności i mamy to mleko na podłodze albo przynajmniej ugotowane i z bąblami.Kolejna uwaga: spienianie kilku dzbanków mleka z rzędu spowoduje, że ekspres będzie musiał uzupełnić wodę w bojlerze serwisowym. Niestety to Niemcom nie wyszło – ekspres potrafi to zrobić w trakcie spieniania. Dolanie zimnej wody ze zbiornika do bojlera parowego skutkuje natychmiastowym obniżeniem na kilkanaście sekund ciśnienia o dobre pół bara albo i więcej. Dziwne, że nie zadbano o to, żeby procedura uzupełniania wody w bojlerze parowym rozpoczynała się dopiero po zakończeniu spieniania. Ja sobie radzę w ten sposób, że po 2-3 kawach manualnie spuszczam odrobinę wody przez wylewkę i wtedy momentalnie rusza wyżej opisana procedura. W domu żaden kłopot, ale za to w małej kawiarni...no wyobrażam sobie, że ‘workflow’ na tym cierpi.
🧩 Ergonomia
O jakości i rozmiarach pisałem. Ergonomia jest niezła. Przyciski dają świetne czucie, joysticki działają płynnie, portafiltry leżą w ręku jak należy. Jedyne uwagi - tacka mogłaby być głębsza, a manometry jednak tak jak w Synchronice, czyli wyżej, bo lokalizacja przy tacce ociekowej ogranicza ich widoczność i czyni podatnymi na zachlapania. Jak to w ekspresach wyposażonych w grupę E61 – filiżanka pod portafiltrem zmieści się na pewno, nawet ta duża.Oprogramowanie
OLED + PID to bardzo dobrze przemyślany duet. Nie ma fajerwerków, ale są wszystkie potrzebne funkcje: ustawienia temperatury, czasy preinfuzji, możliwość odłączenia bojlera serwisowego jednym kliknięciem, przypomnienia serwisowe, tryb eco, harmonogram włączania (zbawienie przed poranną kawą) etc. Co ważne, przez te kilka miesięcy nigdy nic się nie zacięło, nie zresetowało, nie odmówiło posłuszeństwa.PODSUMOWANIE: CZY PROFITEC DRIVE TO ESKPRES DLA CIEBIE?
Drive to maszyna, która 2 rzeczy robi więcej niż dobrze: espresso i mleczne kawy. To co najbardziej imponuje, to fakt, że konstruując tak tradycyjny ekspres, udało się zadbać o to, żeby w obu przypadkach efekt w filiżance był solidny i powtarzalny, a przy tym, w tej dość minimalistycznej formie, upchnięto sporo nieprzytłaczającej elektroniki.
Wracając do postawionego pytania: czy to ekspres dla Ciebie? Jak zawsze – to zależy.
Jeśli zaczynasz przygodę z ekspresami kolbowymi, nie masz pojęcia czy to hobby jest dla Ciebie, to przynajmniej spróbuj popracować z tym ekspresem u kogoś, albo pojedź i zapoznaj się z nim w jakimś showroomie. To kawał sprzętu, który dodatkowo ma swoją dość wysoką cenę.
Jeśli wolisz appki, nie cierpisz grupy E61, ale oczekujesz znakomitych rezultatów w filiżance i chcesz przeznaczyć sporo pieniędzy na ten cel – kup LM Micrę albo nawet Mini.
Jeśli wiesz czego chcesz, zawsze chciałeś ekspres wykonany jak niemiecki czołg, lubisz eksperymentować z preinfuzją, uwielbiasz zarówno pić espresso, jak i zabawę w latte art, akceptujesz grupę E61 ze wszystkimi bezsprzecznymi jej zaletami i… wadami, które w dużej mierze ogranicza dobrze zaprojektowane oprogramowanie i zastosowana elektronika, to Drive będzie na pewno świetnym wyborem. -
Super recenzja i maszyna! Ten Profitec Drive, to naprawdę topowa półka, ma wszystko czego można sobie wymarzyć w ekspresie, osobiście nie jestem w stanie nic zarzucić projektantom.
Co do braku aplikacji, ważne, że ekspres rekompensuje nam to w swoim oprogramowaniu, natomiast jak dla mnie brak uzależniania od aplikacji mobilnych to duży plus, często takie apki są szybko porzucane, albo w ogóle nie rozwijane, czasem nawet mam wrażenie, że powstają tylko w celach marketingowych, żeby odhaczyć na liście funkcjonalności. Aż przypomniało mi się najbardziej absurdalna aplikacja jaką kiedyś opisał @skansen w swojej konewce fellow stagg ekg pro - która nie robi nic, poza możliwością aktualizacji.
@Semtex napisał w Profitec Pro 700 "Drive" - Recenzja:
Fast heat-up – umówmy się… grupa E61 jest ciężka, bojlery duże, nagrzanie tego ekspresu nie trwa 5 minut. Dzięki funkcji, nazwijmy ją po polsku: przegrzewania, realnie po 20 minutach można próbować robić espresso, po 30 to już musi się udać, nawet gdyby w domu było chłodno.
Moim zdaniem to chyba mit, im większy bojler tym szybciej dogrzewa całą maszynę. Samo nagrzanie bojlera do określonej temperatury może zająć trochę dłużej, ale ten wstępny czas jest najkrótszy, potem inercja oddawania ciepła do maszyny i grupy E61 trwa szybciej, sam to zaobserwowałem bawiąc się Quick Mill Carola która ma bojler 0.75l.
Co do czasu nagrzewania, to Profitec wspomina o 12-14 min przy fast-heat-up i 20 min bez tej opcji.
-
Ciekawy ekspres. Sam mam teraz praktycznie tak samo zbudowaną maszynkę. Jestem ciekaw Twoich przepisów na Flow Control. Ostatnio zrobiłem sobie kawę na czterech barach. Wyszła raczej płaska
-
Super recenzja i maszyna! Ten Profitec Drive, to naprawdę topowa półka, ma wszystko czego można sobie wymarzyć w ekspresie, osobiście nie jestem w stanie nic zarzucić projektantom.
Co do braku aplikacji, ważne, że ekspres rekompensuje nam to w swoim oprogramowaniu, natomiast jak dla mnie brak uzależniania od aplikacji mobilnych to duży plus, często takie apki są szybko porzucane, albo w ogóle nie rozwijane, czasem nawet mam wrażenie, że powstają tylko w celach marketingowych, żeby odhaczyć na liście funkcjonalności. Aż przypomniało mi się najbardziej absurdalna aplikacja jaką kiedyś opisał @skansen w swojej konewce fellow stagg ekg pro - która nie robi nic, poza możliwością aktualizacji.
@Semtex napisał w Profitec Pro 700 "Drive" - Recenzja:
Fast heat-up – umówmy się… grupa E61 jest ciężka, bojlery duże, nagrzanie tego ekspresu nie trwa 5 minut. Dzięki funkcji, nazwijmy ją po polsku: przegrzewania, realnie po 20 minutach można próbować robić espresso, po 30 to już musi się udać, nawet gdyby w domu było chłodno.
Moim zdaniem to chyba mit, im większy bojler tym szybciej dogrzewa całą maszynę. Samo nagrzanie bojlera do określonej temperatury może zająć trochę dłużej, ale ten wstępny czas jest najkrótszy, potem inercja oddawania ciepła do maszyny i grupy E61 trwa szybciej, sam to zaobserwowałem bawiąc się Quick Mill Carola która ma bojler 0.75l.
Co do czasu nagrzewania, to Profitec wspomina o 12-14 min przy fast-heat-up i 20 min bez tej opcji.
@pawel890 napisał w Profitec Pro 700 "Drive" - Recenzja:
Moim zdaniem to chyba mit, im większy bojler tym szybciej dogrzewa całą maszynę. Samo nagrzanie bojlera do określonej temperatury może zająć trochę dłużej, ale ten wstępny czas jest najkrótszy, potem inercja oddawania ciepła do maszyny i grupy E61 trwa szybciej, sam to zaobserwowałem bawiąc się Quick Mill Carola która ma bojler 0.75l.
Co do czasu nagrzewania, to Profitec wspomina o 12-14 min przy fast-heat-up i 20 min bez tej opcji.
O widzisz, dzięki za to spostrzeżenie! Nie pomyślałem o tym w ten sposób, ale to co piszesz o wielkości bojlerów jest logiczne.
Osobiście nie narzekam na nagrzewanie się Drive'a, może jestem mało wymagający w tym aspekcie, ale nie mam problemu z tym, żeby go czasami włączyć w środku dnia i po prostu wrócić do niego za kwadrans. Co do rzeczywistych czasów trwania fazy osiągania właściwej temperatury, uczciwie opisałem własne spostrzeżenia, nie dokonywałem żadnych pomiarów, więc trudno mi powiedzieć czy te deklaracje producenta pokrywają się ze stanem faktycznym. Na pewno fast heat-up działa, bo temperatura dobija aż do 120 stopni i to realnie skraca ten czas oczekiwania na pierwszego shota
Wiem, że ECM Synchronika ma dodatkowo grzałkę/-i w grupie, więc dla niecierpliwych istnieje taka ciekawa opcja, zwłaszcza, że technicznie to niemal identyczne sprzęty, a przynajmniej o bardzo zbliżonych osiągach.
@kawosz17 napisał w Profitec Pro 700 "Drive" - Recenzja:
Ciekawy ekspres. Sam mam teraz praktycznie tak samo zbudowaną maszynkę. Jestem ciekaw Twoich przepisów na Flow Control. Ostatnio zrobiłem sobie kawę na czterech barach. Wyszła raczej płaska
Zaczynałem od testowania tych: https://youtu.be/_8lNz2rL5l8?feature=shared
- Najbardziej pozytywnie zaskoczył mnie ten udający dźwignię.
- Jasno palone kawy próbowałem parzyć przy 6 barach i długiej preinfuzji. Działa, ale umówmy się - profilu kawy nie zmienisz, tyle, że wyciągniesz z kawy coś bardziej w deseń pieczonego jabłka z odrobiną czekolady, zamiast kwasu, który ściąga policzki
4 barów nigdy nie próbowałem. Wydaje mi się, że to jest jednak zbyt małe ciśnienie (przepływ). Na samym zaworze wartość ta znajduje się w przedziale oznaczonym jako 'ramp', czyli coś w rodzaju fazy przejściowej.
- Bardzo dobre efekty daje Slayer Shot, cała ekstrakcja trwa prawie minutę, a mimo to espresso nie ma w sobie goryczy. Azjaci bardzo lubią maszyny Slayer'a (w JP są wszędzie) i ten rodzaj shota. Fajnie, że da się to zrobić nie mając od razu całego Slayer'a...
-
Sam stosuje ten patent w archaicznej Rancilio Silvia, czasem dogrzewam do 130 C, potem 30 s flush, dopełniam wodę w bojlerze i czekam jeszcze z 1-2 min, żeby temperatura się ustabilizowała. Patent na fast heat-up w każdym ekspresie.
Jak czytam w manualu Profitec Drive, to zalecają 20 s flush, w ciągu 60 s od przegrzania, natomiast samo przegrzanie utrzymuje 120 C przez 4.5 minuty, całkiem długo.
-
Sam stosuje ten patent w archaicznej Rancilio Silvia, czasem dogrzewam do 130 C, potem 30 s flush, dopełniam wodę w bojlerze i czekam jeszcze z 1-2 min, żeby temperatura się ustabilizowała. Patent na fast heat-up w każdym ekspresie.
Jak czytam w manualu Profitec Drive, to zalecają 20 s flush, w ciągu 60 s od przegrzania, natomiast samo przegrzanie utrzymuje 120 C przez 4.5 minuty, całkiem długo.
@pawel890 napisał w Profitec Pro 700 "Drive" - Recenzja:
Jak czytam w manualu Profitec Drive, to zalecają 20 s flush, w ciągu 60 s od przegrzania, natomiast samo przegrzanie utrzymuje 120 C przez 4.5 minuty, całkiem długo.
Dokładnie tak wygląda ta procedura. Po wszystkim wyświetla się napis "Ready go" oznaczający, że schładzanie grupy zostało zakończone. Pytanie na ile temperatura jest stabilna po tej operacji. Mniemam, że jednak chwilę jeszcze potrzeba, żeby rzeczywiście się ustabilizowała. Można też nie robić nic - ekspres po 4,5 min zacznie się powoli schładzać ze 120 stopni do ustawionej przez użytkownika temperatury, tyle, że potrwa to dłużej.
-
Super recenzja i maszyna! Ten Profitec Drive, to naprawdę topowa półka, ma wszystko czego można sobie wymarzyć w ekspresie, osobiście nie jestem w stanie nic zarzucić projektantom.
Co do braku aplikacji, ważne, że ekspres rekompensuje nam to w swoim oprogramowaniu, natomiast jak dla mnie brak uzależniania od aplikacji mobilnych to duży plus, często takie apki są szybko porzucane, albo w ogóle nie rozwijane, czasem nawet mam wrażenie, że powstają tylko w celach marketingowych, żeby odhaczyć na liście funkcjonalności. Aż przypomniało mi się najbardziej absurdalna aplikacja jaką kiedyś opisał @skansen w swojej konewce fellow stagg ekg pro - która nie robi nic, poza możliwością aktualizacji.
@Semtex napisał w Profitec Pro 700 "Drive" - Recenzja:
Fast heat-up – umówmy się… grupa E61 jest ciężka, bojlery duże, nagrzanie tego ekspresu nie trwa 5 minut. Dzięki funkcji, nazwijmy ją po polsku: przegrzewania, realnie po 20 minutach można próbować robić espresso, po 30 to już musi się udać, nawet gdyby w domu było chłodno.
Moim zdaniem to chyba mit, im większy bojler tym szybciej dogrzewa całą maszynę. Samo nagrzanie bojlera do określonej temperatury może zająć trochę dłużej, ale ten wstępny czas jest najkrótszy, potem inercja oddawania ciepła do maszyny i grupy E61 trwa szybciej, sam to zaobserwowałem bawiąc się Quick Mill Carola która ma bojler 0.75l.
Co do czasu nagrzewania, to Profitec wspomina o 12-14 min przy fast-heat-up i 20 min bez tej opcji.
@pawel890 napisał w Profitec Pro 700 "Drive" - Recenzja:
brak uzależniania od aplikacji mobilnych to duży plus, często takie apki są szybko porzucane, albo w ogóle nie rozwijane, czasem nawet mam wrażenie, że powstają tylko w celach marketingowych, żeby odhaczyć na liście funkcjonalności. Aż przypomniało mi się najbardziej absurdalna aplikacja jaką kiedyś opisał @skansen w swojej konewce fellow stagg ekg pro - która nie robi nic, poza możliwością aktualizacji.
Wszystko ma swoje plusy i minusy.
Aplikacja Fellow w tej chwili daje głównie aktualizacje (i podtrzymywanie zegara). Jeśli zaś nie ma jakiejkolwiek łączności to nie jest możliwa aktualizacja oprogramowania. A w ramach aktualizacji można by np. w tytułowym Profitecu poprawić kwestię dopełniania bojlera parowego.
Mam sporo smart urządzeń które są od lat utrzymywane i aktualizowane przez producenta. Cenie sobie taką możliwość. Najlepiej, jeśli funkcje smart działają niezależnie od możliwości obsługi z poziomu samego urządzenia. -
@pawel890 napisał w Profitec Pro 700 "Drive" - Recenzja:
brak uzależniania od aplikacji mobilnych to duży plus, często takie apki są szybko porzucane, albo w ogóle nie rozwijane, czasem nawet mam wrażenie, że powstają tylko w celach marketingowych, żeby odhaczyć na liście funkcjonalności. Aż przypomniało mi się najbardziej absurdalna aplikacja jaką kiedyś opisał @skansen w swojej konewce fellow stagg ekg pro - która nie robi nic, poza możliwością aktualizacji.
Wszystko ma swoje plusy i minusy.
Aplikacja Fellow w tej chwili daje głównie aktualizacje (i podtrzymywanie zegara). Jeśli zaś nie ma jakiejkolwiek łączności to nie jest możliwa aktualizacja oprogramowania. A w ramach aktualizacji można by np. w tytułowym Profitecu poprawić kwestię dopełniania bojlera parowego.
Mam sporo smart urządzeń które są od lat utrzymywane i aktualizowane przez producenta. Cenie sobie taką możliwość. Najlepiej, jeśli funkcje smart działają niezależnie od możliwości obsługi z poziomu samego urządzenia.@skansen napisał w Profitec Pro 700 "Drive" - Recenzja:
A w ramach aktualizacji można by np. w tytułowym Profitecu poprawić kwestię dopełniania bojlera parowego.
Obawiam się, że Drive nie ma żadnego czujnika położenia dźwigni (joysticka) pary. Oznacza to, że ekspres "nie wie" czy w danym momencie użytkownik korzysta z bojlera serwisowego. Co do zasady zgadzam się, że różne problemy aktualizacja appki mogłaby post-produkcyjnie rozwiązać, ale tego chyba akurat nie.
-
@skansen napisał w Profitec Pro 700 "Drive" - Recenzja:
A w ramach aktualizacji można by np. w tytułowym Profitecu poprawić kwestię dopełniania bojlera parowego.
Obawiam się, że Drive nie ma żadnego czujnika położenia dźwigni (joysticka) pary. Oznacza to, że ekspres "nie wie" czy w danym momencie użytkownik korzysta z bojlera serwisowego. Co do zasady zgadzam się, że różne problemy aktualizacja appki mogłaby post-produkcyjnie rozwiązać, ale tego chyba akurat nie.
@Semtex napisał w Profitec Pro 700 "Drive" - Recenzja:
@skansen napisał w Profitec Pro 700 "Drive" - Recenzja:
A w ramach aktualizacji można by np. w tytułowym Profitecu poprawić kwestię dopełniania bojlera parowego.
Obawiam się, że Drive nie ma żadnego czujnika położenia dźwigni (joysticka) pary. Oznacza to, że ekspres "nie wie" czy w danym momencie użytkownik korzysta z bojlera serwisowego. Co do zasady zgadzam się, że różne problemy aktualizacja appki mogłaby post-produkcyjnie rozwiązać, ale tego chyba akurat nie.
Dopełnianie odbywa się przeważnie w oparciu o odczyt czujnika poziomu wody w bojlerze. Tak też jest w tytułowym Profitecu - przynajmniej sądząc po schemacie:
Gdy czujnik (3) wykryje niski poziom, włączana jest pompa która pracuje przez zaprogramowany czas. Wystarczyłoby zwiększyć czas pracy pompy, żeby pary wystarczyło na dłużej.
Takie zwiększenie czasu ma jednak swoje wady i zalety. Zaleta jest taka, że pary wystarcza na dłużej-można spienić więcej porcji pod rząd. Wadą jest zaś większy spadek ciśnienia pary po dopompowaniu większej ilości wody.Druga możliwość to kwestia ewentualnego "wstrzymanie się" ekspresu z dopompowywaniem do póki trwa spienianie. Tutaj oprócz czujnika na dźwigni pary potrzebny były dodatkowy czujnik poziomu, który by włączał pompę na wypadek, gdyby spienianie trwało dłużej niż maksymalny czas "wstrzymania się z dopompowaniem". Tego rzeczywiście oprogramowaniem się nie załatwi.
-
@skansen napisał w Profitec Pro 700 "Drive" - Recenzja:
A w ramach aktualizacji można by np. w tytułowym Profitecu poprawić kwestię dopełniania bojlera parowego.
Obawiam się, że Drive nie ma żadnego czujnika położenia dźwigni (joysticka) pary. Oznacza to, że ekspres "nie wie" czy w danym momencie użytkownik korzysta z bojlera serwisowego. Co do zasady zgadzam się, że różne problemy aktualizacja appki mogłaby post-produkcyjnie rozwiązać, ale tego chyba akurat nie.
@Semtex napisał w Profitec Pro 700 "Drive" - Recenzja:
Co do zasady zgadzam się, że różne problemy aktualizacja appki mogłaby post-produkcyjnie rozwiązać, ale tego chyba akurat nie
Jakby producenci dawali możliwość aktualizacji firmware, to możeby się udało. Cóż, dziwne, że współczesne ekspresy mają ekrany OLED, a nie mogą zamontować gniazdka USB za 1zł, no chyba, że jest gdzieś ukryte dla serwisu. Aktualnie nawet mój monitor i klawiatura, mają specjalne gniazda USB do aktualizacji firmware.
-
@Semtex napisał w Profitec Pro 700 "Drive" - Recenzja:
Co do zasady zgadzam się, że różne problemy aktualizacja appki mogłaby post-produkcyjnie rozwiązać, ale tego chyba akurat nie
Jakby producenci dawali możliwość aktualizacji firmware, to możeby się udało. Cóż, dziwne, że współczesne ekspresy mają ekrany OLED, a nie mogą zamontować gniazdka USB za 1zł, no chyba, że jest gdzieś ukryte dla serwisu. Aktualnie nawet mój monitor i klawiatura, mają specjalne gniazda USB do aktualizacji firmware.
@pawel890 napisał w Profitec Pro 700 "Drive" - Recenzja:
Jakby producenci dawali możliwość aktualizacji firmware, to możeby się udało. Cóż, dziwne, że współczesne ekspresy mają ekrany OLED, a nie mogą zamontować gniazdka USB za 1zł, no chyba, że jest gdzieś ukryte dla serwisu.
Takie rozwiązanie (czytnik kart SD) jest np. w La Spaziale S1 Dream. Ostatnio producenci idą zaś w aktualizację "z chmury" (La Marzocco, Fellow itp.). Trzymam kciuki, by nie zabrakło im zapału do jej utrzymywania.