
Alternatywne espresso
-
Chodzi mi po głowie, żeby wyjeżdżając gdzieś zabierać ze sobą paczkę ziaren i...no właśnie. O rozmaitych opcjach alternatywnych można pisać bez końca, ale co jeżeli ktoś nadal szuka smaków bliższych klasycznemu espresso? Jak w reklamie Twixa sprzed 15 lat – ciastko, karmel, czekolada. I możliwie okrągłe body. Porządna grupa zaparzająca trzymająca temperaturę i wytwarzająca odpowiednie ciśnienie albo dźwignia są niezastąpione, ale ciężko byłoby je zabrać w walizce albo plecaku.
Jakie mamy opcje? Do głowy przychodzą mi dwie.
Kawiarka (moka)
To pierwsze co przychodzi do głowy. Jest niemal bezobsługowa i nie wymaga wielu dodatkowych akcesoriów. Wagę możemy pominąć, opierając się na objętości ziaren w koszyku. Co prawda zaleca się wlać gorącą wodę do podstawy kawiarki, ale jeżeli nie mamy pod ręką czajnika, możemy użyć chłodniejszej butelkowanej lub bieżącej i zagrzać ją już w kawiarce. Zdarzyło mi się to zrobić, a efekty były zadowalające.
Na rynku jest wiele rozmiarów oznaczonych jednostką Tz (tazza, wł. filiżanka), czyli pojemność określona w ilości filiżanek, zakładając że jedna to 40-60ml. Zaopatrując się w mniejszą, okazjonalnie przygotowanie dodatkowej porcji może być jednak wyzwaniem bo cała kawiarka bardzo się nagrzewa. Musielibyśmy ją najpierw schłodzić albo próbować rozkręcać przez rękawicę lub ręcznik. Z kolei kupując większą musimy wsypać więcej kawy, żeby uzyskać napój o pożądanym smaku, ale będzie go też więcej i tym samym więcej kofeiny.
Aeropress
Na wstępie nadmienię, że aeropresu nie miałem jeszcze okazji użyć, więc poprawcie mnie, jeśli się gdzieś pomylę
Jest to narzędzie o prostej budowie, ale wymagające większego zaangażowania i dodatkowych akcesoriów, np wagi (najlepiej z timerem). O ile do kawiarki w najbardziej minimalistycznym scenariuszu wystarczy wsypać zmielone ziarno i postawić na gazie, o tyle aeropress wymaga przede wszystkim gorącej wody z zewnętrznego źródła. Dochodzi do tego jeszcze fakt, że musimy użyć nieco siły sami naciskając na tłok wytwarzając ciśnienie i przelewać w ten sposób gorącą wodę przez przemiał.Jeśli chodzi o element filtrujący, opcje są właściwie 2 – w standardzie są papierowe filtry, które zaleca się najpierw sparzyć, w celu pozbycia papierowego posmaku. Są oczywiście jednorazowe, ale skutecznie blokują pył. Drugą opcją są filtry ze stali nierdzewnej lub z dodatkową powłoką tytanową. Producent deklaruje, że zablokują nawet najdrobniejsze cząsteczki ziaren.
Dodatkowy filtr kontrolujący przepływ może zniwelować samowolne skapywanie wody w celu poprawy jakości napoju.Chodzą słuchy, że w efekcie możemy otrzymać coś zbliżonego do espresso.
Czy są wg was jeszcze inne możliwości? A może znacie sekret, jak uzyskać napój jak najbliższy klasycznemu espresso metodami alternatywnymi?
-
Moim zdaniem areopres albo wybaczający błędy Dripper jak Clever, powinien być najlepszy, wystarczy kubek, kawa i czajnik, z kawiarką może być problem, bo nie wszędzie będzie kuchnia, a 99% w domkach agroturystyki, ma jednak indukcje.
Z drugiej strony są mobilne zaparzaczce espresso na kapsułki w cenie 150-250zł na Aliexpress.
-
Moim zdaniem areopres albo wybaczający błędy Dripper jak Clever, powinien być najlepszy, wystarczy kubek, kawa i czajnik, z kawiarką może być problem, bo nie wszędzie będzie kuchnia, a 99% w domkach agroturystyki, ma jednak indukcje.
Z drugiej strony są mobilne zaparzaczce espresso na kapsułki w cenie 150-250zł na Aliexpress.
Do kawiarek są adaptery na płyty indukcyjne, a Bialetti zrobiło nawet specjalną wersję moki: https://www.bialetti.com/it_en/moka-induction-nera.html
Dripper to jednak powolna metoda, więc chyba odbiega od możliwości kawiarki i aeropressu
-
Moka fajna, bo można postawić na czymkolwiek, w sensie 'kawałku' ognia.
Do takich typowych espresso to chyba jednak Kazak Rotaz albo Aram, lub Ross Portapresso, jeśli chodzi o kompaktowość.
Choć widziałem ostatnio sporo sprzętów z nabojami które wytwarzają ciśnienie, jednak wciąż potrzebna bedzie gorąca woda..
-
A może Picopresso?
-
No tak picopresso ponoć robi całkiem fajną kawkę.
Z takich kompaktowych sprzętów to jeszcze Staresso i Leverpresso.
-
No to zaczęliście sypać z rękawa! Zupełnie zapomniałem o istnieniu Kazaka. Jak na sprzęt sporadycznie używany kosztuje swoje, podobnie jak Portaspresso. Będę musiał zrobić jakieś zestawienie. Najwięcej przyjemności z procesu chyba daje Leverpresso
Albo i nie i tylko udaje dźwignię 🫣
-
Jakby były dostępne części zamienne, chociażby uszczelka tłoka i coś z ruchomych zużywających się części to leverpresso wydaje sie sztosem.
Cena, no cóż widziałem poniżej 6 stówek wersja 3, jest już dostępna wersja 4.
Może więcej bedzie sprzętów na "naboje" jak znajdę link to wrzucę, ciekawa opcja.Można do niego dokupić stojak i wtedy wydaję się fajnym rozwiązaniem, np domowo- działkowym.
Dobrze można go wykorzystać jak chce się zrobić takiego szybkiego szota, albo np jakiś tonicpresso, oczywiście wymaga to trochę wprawy, jednak te sprzęty dźwigniowe mimo że sporo wybaczają, wymagają trochę innego podejścia.
Edit.
Na Amazonie opinie słabe... -
Z czysto ekonomicznego punku widzenia sytuacja ma się następująco:
Nazwa Cena (PLN)* Wysyłka z PL Moka (2tz, indukcja) 120 ️
Aeropress 170 ️
Staresso 300 ️
Leverpresso 540 Picopresso 600 ️
Outin Nano 600 ️
Portaspresso 1900 Kazak Rota 2 2500 ️
Aram 3800 *przybliżona cena z wliczonymi kosztami przesyłki do Polski i orientacyjnym cłem (chyba jest 2%) w przeliczeniu na złotówki
-
A dlaczego nie bierzesz pod uwagę tanich mobilnych espresso z Ali? Możesz jeszcze dorzucić Flair Neo na promkach za 400 widziałem
-
Brakuje im głębi, charakteru, podobnie jak większe ekspresy na guziki w porównaniu z klasycznym E61, najlepiej z obrotowymi zaworami. Dla mnie kawa to proces, klimat. Ostatnio na wyjeździe robiłem kawę o poranku z DeLonghi CitiZ na kapsułki Nespresso. Było pijalne, ale brakowało przyjemności, tego czegoś.
Plus, do chińskich produktów podchodzę z dużym dystansem, zwłaszcza że wagi Timemore trochę mnie zawodzą.
Flair wpasowałby się idealnie gdyby nie jego gabaryt. Kusi bardziej jako zakup do domu, choć mając Biankę z profilowaniem przepływu to by było niezbyt rozsądne
Choć klimatyczne
-
Zgadzam się, że w kawie liczy się proces i klimat, dlatego właśnie Fliar to perełka, ale na wyjeździe wolę poświęcać czas na wyjazd, a nie na robienie kawy, w każdym razie, ciekawe co wybierzesz.
-
Z "tanich" rzeczy należy wspomnieć jeszcze o : cafflano-kompresso, dało się z tego zrobić takie a'la "espresso".
Zupełnie zapomniałem o tym.
Jest teraz za 224 ziko. -
Zgadzam się, że w kawie liczy się proces i klimat, dlatego właśnie Fliar to perełka, ale na wyjeździe wolę poświęcać czas na wyjazd, a nie na robienie kawy, w każdym razie, ciekawe co wybierzesz.
@pawel890 napisał w Alternatywne espresso:
na wyjeździe wolę poświęcać czas na wyjazd, a nie na robienie kawy
to w sumie zależy od człowieka/wyjazdu, ja raczej redukuję presję do absolutnego minimum i wtedy mam przestrzeń na kilka minut zabawy z kawą, ot dla odprężenia i zabawy
ciekawe co wybierzesz
jeszcze trochę czasu minie, zanim się zdecyduję, bo dopiero co wróciłem, ale znajomi dopytują jak zrobić espresso bez wydania kupy szmalu, więc trochę się pokrywa temat
niestety kawiarka odpada, bo mają potrzebę parzenia pojedynczego szota
@Heniutek napisał w Alternatywne espresso:
Z "tanich" rzeczy należy wspomnieć jeszcze o : cafflano-kompresso, dało się z tego zrobić takie a'la "espresso".
natknąłem się na to wczoraj po przeczytaniu waszych inspirujących propozycji, jednak sprawia wrażenie jakby było z taniego plastiku, przynajmniej na zdjęciach
-
Naprawdę jeśli chodzi o plastik to jest pancerny, najbardziej trzeba uważać na gumę tłoka i żeby nie przesadzać z ciśnieniem, odkształca się sitko, które jest zatopione w plastiku(zgrzane) w tym "koszyku" i może "wyskoczyć".
Noi problematyczne może być to, że ma dosyć małą średnicę vs wysokość.
Ja robiłem prawie zawsze na jakimś tam korku, wolę dmuchać na zimne, żeby nie wyślizgnęło się pod wpływem nacisku i nie upaprało połowy kuchni. -
Znalazłem jakieś stare zdjęcie, miałem kiepski mlynek i uczylem się, pierwsze koty za płoty... 6 lat temu.
Jeśli komuś zależy na okazjonalnym "espresso" i ma dobry ręczny mlyn to urządzenie jest genialne na wyjazdy z odrobiną wprawy .
Pomijajac jakieś tam drobne wady konstrukcyjne, z uwagi na użyte materiały(patrz cena).Polecane jest 10-15g kawy, w zależności od użytych ziaren i stopnia palenia.
Edit.
W promocji mignęło mi jeszcze : Wacaco Minipresso GR2.
-
Picopresso robi fenomenalne espresso, moim skromnym zdaniem.
-
gdybym miał kupować dzisiaj to właśnie picopresso patrząc po opiniach (nawet Hoffmann chwali), do tego bardzo kompaktowe
jedyny problem to nagrzewanie się obudowy, niby jest jakaś skórzana nakładka, ale nie jestem fanem takich rozwiązań
będę jeszcze musiał poszukać podręcznego młyna zdolnego do drobnego mielenia pod espresso
-
@pawel890 , podawał że w promce był bomber, chyba dałby radę.
-
MHW-3BOMBER Blade R3 - ręczny młynek recenzja
Żarna robią robotę wraz z każdym dniem użytkowania, jestem pełen podziwu jak dobrze jest spasowany ten młynek. Zero luzów! Wszystko chodzi niesamowicie gład...
Forum Home-Barista (forum.home-barista.pl)
Jak czytałem kiedyś wątek o R3 to zniechęcała mnie do niego statyka i potencjalnie ryzykowne magnetyczne mocowanie kubka.
No i nie ma go w Polsce, trzeba zamawiać od nich bezpośrednio albo np. z ali, czego do tej pory się wystrzegałem.W sumie odpowiedni wątek już jest na forum:
https://forum.home-barista.pl/topic/37/najlepszy-ręczny-młynek-do-350zł