
Dreo Barista Maker, czyli microfoam w automacie.
-
Chciałbym przybliżyć Wam sprzęt, jakim jest Dreo Barista Maker, czyli automatyczny spieniacz do mleka.
Zacznę od specyfikacji technicznej- praktycznej:
Mleko, jakie można użyć: Krowie, migdałowe, owsiane, sojowe, kokosowe i „half & half”, czyli mleko krowie i śmietana 50/50 (jak to dobrze rozumiem).
Rodzaje piany: cappuccino, latte, flat white, „thick foam” w wersji gorącej (zawsze temperatura końcowa wynosić będzie 68 stopni) i zimna „thick foam” (temperatura mleka, jakie wlejemy).
Dodatkowo tryb mieszania, gdzie ustawienia, jakie mamy dostępne to obroty szybkie i wolne oraz zakres temperatur od 55 do 75 stopni z regulacją co 5 stopni, oraz „Cold”, czyli w temperaturze składników, jakie dodamy, bo sam sprzęt nie ma opcji „chłodzenia”.
Wyróżnikiem są dwie końcówki Impaller oraz disk. Impaller służy tylko do tworzenia microfoam, a disk to standardowa końcówka do spieniania i mieszania jak w większości tego typu urządzeń.
Dreo to baza i osobny kubek ze stali nierdzewnej, który w teorii pozwala nawet malować bez potrzeby przelewania mleka do dedykowanego pitchera- rozwiązanie rozsądne, ale tylko dla masochistów. Dodatkowo sam kubek jest szeroki i nie ma żadnej powłoki, co pozwala go myć w zmywarce i traktować najbardziej ostrą gąbką w domu. Dodatkowo grzany na całej powierzchni szerokiego dna nie powoduje przypalania mleka, więc mycie jest łatwe i przyjemne szybkie. Predefiniowane programy latte, cappuccino i fiat white, w praktyce oddają charakter każdego z tych napojów.
Wcześniej do celów tworzenia mleczaków używałem garnka i French pressa, a następnie kupiłem NanoFoamer Lithium (garnek do grzania pozostał), i przy tym drugim się nieco rozwinę. Spieniałem nim mleko przez około pół roku. Robiłem średnio 3 kawy mleczne dziennie. Doświadczenia i obycia z samym sprzętem nabrałem już naprawdę dużo, co przekładało się na świetne efekty. Natomiast sam proces spieniania jest czuły na wszelkie zmienne, więc trzeba zadbać o temperaturę mleka, następnie samo spienianie również wymagało odmierzania czasu napowietrzania i polerowania pianki. Wymagało to czasu, skupienia i precyzji… a przy kobiecie czekającej na kawę, oraz kocie, którego wabi zapach ciepłego mleka- jest to wymagające bardziej.
Rozwiązaniem powyższego miał być sprzęt z kickstartera, produkowany przez chińską firmę… Brzmi to jak sposób na wyciągnięcie z desperatów pieniędzy… no ale przynajmniej skuteczny, bo zamówiłem. Sprzęt dostałem 4 miesiące później, czyli w terminie jaki był deklarowany. Po kilku dniach prób i sukcesów większych oraz mniejszych uzyskałem bardzo dobrą powtarzalność i jakość samej piany. Sam proces trwa 3:30 min (cappuccino 10s dłużej). Niedogodnością dla wielu (w tym i mnie) będzie temperatura mleka, na którą nie mamy wpływu i wynosi 68 stopni. Sprzęt jest dedykowany przede wszystkim dla osób posiadających ręczne sprzęty do espresso, więc czas spieniania myślę, że nie jest długi, nawet dla flair 58- który jest jednym z szybszych urządzeń dźwigniowych. Sama jakość spienionego mleka jest naprawdę dobra, o wiele lepsza niż się spodziewałem. Poziom przynajmniej tak dobry, jak moje najlepsze poczynania NanoFoamerem… a tutaj w końcu skupiam się na tym, żeby dobrze malować, a nie żeby dobrze spienić mleko. Sam sprzęt testowałem z mlekiem krowim (3,2% oraz pełnym 3,5-3,9%), migdałowym oraz owsianym- te roślinne dedykowane baristom, w każdym przypadku efekt był bardzo dobry- chociaż krowie działa najlepiej- wydaje mi się, że to już nie jest kwestia samego sprzętu, a tego jak został świat stworzony. Na pewno nie jest to najlepszy microfoam, jaki można mieć, ale wystarczający dla mnie i zapewne zdecydowanej większości osób, które zdecydowały się świadomie na zakup sprzętu do espresso bez dyszy parowej. Kilka fotek efektów, jakie uzyskałem poniżej (moje umiejętności są największym problemem w całym procesie powstawania latte „art”).
Jeśli chodzi o kwestie user experience, to sprzęt jest dobrze przemyślany. Kubek z racji tego, że jest oddzielną cześcią bez problemu można łatwo i szybko umyć, czy nawet wrzucić do zmywarki. Sterowanie jest proste i intuicyjne, nawet osoby pijące kawę rozpuszczalną, matche itd. mogą zrobić świetny napój mleczny bez żadnej wiedzy na temat tego co się dzieje przez te 210s. Celem uzyskania najlepszych efektów należy zwrócić uwagę na poziom, w jakim napełniamy kubek mlekiem, ma to kluczowe znaczenie dla ostatecznego efektu i jego powtarzalności. Ja najlepszy efekt uzyskałem nalewając do maksymalnego punktu opisanego jako latte art. Pamiętać trzeba, że z racji napięcia powierzchniowego mleko jest niżej przy samej ściance kubka- trzeba brać na to poprawkę. Ostatecznie daje to około 250 ml pianki za każdym razem- dla mnie ta ilość jest „w punkt”, ale wiem, że dla wielu osób to ilość mleka na dwie kawy, albo i 3x cortado.
Sprzęt ma też opcje mieszania, ale o niej mogę powiedzieć tylko, że działa z rzeczami w proszku jak odżywka białkowa czy kakao. Z czymś gęstszym- jak gorąca czekolada na bazie płatków czekolady spodziewam się, że efekt będzie raczej rozczarowujący.
Podsumowując: myślę, że to świetny sprzęt, który bez naszego udziału przygotuje świetnie spienione mleko. Nie obeszło się oczywiście bez kompromisów, takich jak brak możliwości regulacji temperatury oraz ilości spienionego mleka. Niemniej uważam, że to jedna z najlepszych dostępnych alternatyw dla dyszy parowej w kontekście microfoam.
Plusy:
- Obsługuje różne rodzaje mleka.
- Łatwe czyszczenie dzięki stalowemu kubkowi.
- Szybkość i powtarzalność efektów (3:30 min na spienianie).
- Dobra jakość piany, odpowiednia do latte art.
- Intuicyjna obsługa.
- Niska cena (w moim przypadku 350 PLN).
Minusy:
- Brak możliwości regulacji temperatury spieniania (stałe 68°C).
- Nie sprawdzi się przy mieszaniu gęstszych składników, jak gorąca czekolada na bazie płatków czekolady.
- Niektórych 250 ml pianki może przytłoczyć.
-
Efekty robią wrażenie na plus. Podejrzewam, że kiedyś skończę z takim sprzętem i jakimś ekspresem czystym do espresso jak QM Carola. Myślę, że takie urządzonko w połączeniu z jedno-bojerowym ekspresem może być mniej frustrującym doznaniem niż spienianie, schładzanie i ponowna stabilizacja temperatury.
Jedyny problem jaki widzę to ciężko o sensowną dystrybucję i dość wysoka cena.Jest na rynku jakaś inna alternatywa w dobrej cenie?
-
5399zł kosztuje Quick Mill Carola (jeden bojler tylko do espresso)
9528zł-kosztuje Quick Mill QM67 (dwa bojlery, w tym kawowy identyczny jak w Caroli).Można powiedzieć, że Carola to QM67 bez bojlera pary.
Różnica w cenie to ponad 4000zł.
Patrząc od tej strony taki zewnętrzny spieniacz nie wydaje się aż tak drogi...Alternatywą mogą też być zewnętrzne streamery, wolnostojące bojlery parowe ze zbiornikiem i pompą:
https://www.quickmill.it/en/products/accessories/model-0961/
https://www.wpmcoffee.com/products/ms-130Albo spieniacze na kuchenkę domową:
https://www.baristamagazine.com/test-drive-bellman-stovetop-steamer/ -
Efekty robią wrażenie na plus. Podejrzewam, że kiedyś skończę z takim sprzętem i jakimś ekspresem czystym do espresso jak QM Carola. Myślę, że takie urządzonko w połączeniu z jedno-bojerowym ekspresem może być mniej frustrującym doznaniem niż spienianie, schładzanie i ponowna stabilizacja temperatury.
Jedyny problem jaki widzę to ciężko o sensowną dystrybucję i dość wysoka cena.Jest na rynku jakaś inna alternatywa w dobrej cenie?
@pawel890 napisał w Dreo Barista Maker, czyli microfoam w automacie.:
Jedyny problem jaki widzę to ciężko o sensowną dystrybucję i dość wysoka cena.
Jest na rynku jakaś inna alternatywa w dobrej cenie?
Jeśli chodzi o coś, co da taki efekt, to ciężko. Nawet nanofoamer lithium jest droższy, a wykończy nerwowo.
Steam-wandy na kuchenkę też koszt 400-800zł. Ja cenę dałem na plus- nie znalazłem nic tańszego co dałoby taką pianę, a do tego niwelowało praktycznie do 0 udział użytkownika w cały proces.