
Comandante C40 Mk4 - czy warto było kupić? Recenzja
-
Comandante C40 Mk4 Nitro blade chyba do dzisiaj jest obiektem westchnień wielu homebaristów. W moim przypadku to była śmieszna historia, ponieważ lubiłem i nadal lubię krytykować Comandante, za co wielokrotnie obrywałem od osób otaczających kultem tą markę, a mimo to kupiłem go i niemal półtorej roku nim mieliłem. Doszło do tego, że zmieliłem nim jakieś 12kg kawy, zarówno pod espresso do mojej Gaggi Classic, jak i pod przelew. Dokupiłem też do niego rączkę XL, a nawet przez jakiś czas byłem posiadaczem większego pojemniczka, który nigdy nie wszedł do produkcji. Czy było warto? Zacznijmy od początku.
Można krytykować Comandante za pewne rzeczy, ale młynek ma pewne oczywiste zalety, których nigdy nie podważałem. Jakość wykonania i użyte materiały robią wrażenie. Wystarczy wziąć go do ręki, żeby poczuć jakość. Dużą zaletą jest też dostępność części zamiennych, oraz możliwość dokupienia osi Red Clix, dzięki której mamy 2 razy precyzyjniejszą regulacje grubości mielenia. Pojemność która przekracza 40g, też bardzo się przydaje.
Największym atutem Comandante jest jakość przemiału. Na "komesia" przesiadłem się z Timemore'a X i chociaż do dziś twierdzę że model X jest fenomenalnie zbudowanym młynkiem, to już pierwszy przelew i ślepe testy pokazały, że jest pewna różnica. Wszystkie kawy były odrobinę czystsze w smaku, słodycz oraz nuty smakowe były łatwiej wyczuwalne. Rączka XL sprawiła że mielenie szło gładko, nawet w przypadku light roastów. Kawiarka, espresso, przelew, cold brew i tak przez półtorej roku. Jeśli ktoś chce, to w internecie jest masa przepisów z sugerowana grubością mielenia, konkretnie pod ten młynek.
W końcu jednak zaczęły mnie irytować wady tego młynka. Jak wyżej pisałem, mielił pod wszystko, więc często musiałem używać pokrętła regulacji. Niestety, nie dość że jest umieszczone pod żarnem, to jeszcze nie jest ponumerowane. A szkoda, bo nawet w takich modelach jak Timemore C3 ESP który jest 2.5 razy tańszy, dało się to zrobić. Liczenie klików irytowało, szczególnie widząc jak inni producenci wypuszczają kolejne młynki z zewnętrzną, numerowaną regulacją. Ale prawdziwym gwoździem do trumny była prędkość mielenia. Comandante potrafi mielić 16g porcję pod espresso, bądź 30g porcję pod przelew przez 2 minuty, a nawet dłużej. Niestety 39mm żarno ma swoje ograniczenia. Geometria też nie sprzyja szybkości, tutaj inni producenci szukają rozwiązań które przyspieszają cały proces, np system Spike to Cut w mlynkach Timemore.
Comandante to producent który nieco mnie dziwi. Dziwię się że firma stoi w miejscu, nie wypuszcza nowych modeli, podczas gdy można poprawić sposób regulacji grubości mielenia i zmienić żarno. Wyszedł co prawda model C60, ale żarno jest to samo, jedynie o większej średnicy, regulacja nadal jest słabo rozwiązana, a młynek jest limitowany i absurdalnie drogi. Chyba nie tędy droga..
Mimo wszystko, C40tke wspominam miło. Liczę że firma nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa.
-
Comandante trzeba oddać przede wszystkim to, że zapewnia bardzo dobrą jakość przemiału co skutkuje naparami o bardziej owocowych/żywych/ wyrazistych nutach smakowych. Jak ktoś lubi ten profil to z młynka na pewno będzie zadowolony.
Ma swoje wady, ale zapewnia dobrą kawę, a już samo to wystarczy aby można było go polecić. Aktualnie mam 3 młynki pod przelewy, Kinu M47 Classic, Comandante właśnie i Sculptor 078 i lubię każdy z nich. Niby wkurza mnie liczenie klików, ale używam Comandante codziennie.