
Hario My Cafe Drip Filter
-
Hej, przepraszam że tutaj, a widzieliście korzystaliście z tego :
https://global.hario.com/product/coffee/hario-outdoor/O-DCB.htmlI tego :
https://global.hario.com/product/coffee/paperfilter/MDF.htmlNiestety wciąż dobrze by mieć młynek w podorędziu i jakaś kawkę, ale temat drippera zostaje pominięty..
-
Hej, przepraszam że tutaj, a widzieliście korzystaliście z tego :
https://global.hario.com/product/coffee/hario-outdoor/O-DCB.htmlI tego :
https://global.hario.com/product/coffee/paperfilter/MDF.htmlNiestety wciąż dobrze by mieć młynek w podorędziu i jakaś kawkę, ale temat drippera zostaje pominięty..
@Heniutek napisał w Drip bagi - opinie:
I tego :
https://global.hario.com/product/coffee/paperfilter/MDF.htmlCiekawe rozwiązane. Nie potrzeba problem drippera, który jest delikatny, zajmuje miejsce i trzeba go czyścić co w podróży jest problemem.
-
Dzięki za przeklejenie.
No na duży plus brak drippera, choć producent podaje małą pojemność.
Często jak się gdzieś wybieramy to bierzemy trochę kawki i szukamy lokalnych palarni, więc jeśli by mieć i dostać świeżo zmieloną kawkę np z palarni to już wogóle bomba rozwiązanie na wyjazd bez młynka. -
Zostaje jeszcze kwestia wrzątku. We Włoszech w apartamentach wakacyjnych często są garnki a nie ma czajnika.
Ostatnio będąc we Włoszech robiąc przelewy podgrzewałem wodę w małym rondelku. Z tym pobytem związana jest jeszcze jedna zabawna historia. Apartament był dość blisko linii kolejowej i tzw. mijanki na której mijają się składy towarowe z i do Szwajcarii. Ruch prowadzony jest również w nocy. Jestem miłośnikiem kolei więc dźwięk hamujących i ruszających składów był dla mnie jak kołysanka. Wysypiałem się świetnie. Reszta rodziny spała trochę gorzej
-
Alternatywą dla parzenia kawy w podróży jest odwiedzanie lokalnych kawiarni
Wtedy temat młynka, drippera i wrzątku mamy z głowy
-
Alternatywą dla parzenia kawy w podróży jest odwiedzanie lokalnych kawiarni
Wtedy temat młynka, drippera i wrzątku mamy z głowy
@Dawid4792 czasem jedzie sie do takiej dziury, że nawet prawdziwej cukierni ani nawet lodziarni nie ma, a co dopiero kawiarnia?!
Nawet jeśli jakaś by sie trafiła z profesjonalnym ekspresem do kawy to
zazwyczaj obsługuje go osoba z doskoku ktora dorabia sobie w wakacje i która miała szkolenie 5 minut obsługi ekspresu.
O przelewie to można zapomnieć, co najwyżej tonicpresso.
Oczywiście kawa bedzie paskudna i mega ciemno palona, bo każdy oszczędza, a do takiej dziury nie opłaca sie nic lepszego kupić, a i tak "one wypijo".Jadąc w docelowe miejsce można sobie zrobić przystanek zahaczajac jakaś lokalna palarnię, prawdopodobieństwo że kawa bedzie niepijalna bardziej niż ta z "cukierni" jest naprawdę znikoma, nawet jako przysłowiowa parzucha.
Tak to widzę.
Ps. Jeśli jedzie się autem to kwestia zabrania chociażby mlynka ręcznego, aeropresu i paczki kawy to juz nie klopot.