
Kawa na mieście – Sztokholm, Szwecja 🇸🇪
-
Wyjeżdżając poza miejsce zamieszkania możemy nie mieć czasu lub miejsca w bagażu, żeby samodzielnie przygotować kawę. Możemy też zwyczajnie chcieć spróbować lokalnych ziaren, na wyjeździe albo w naszej okolicy.
Szwecja jest jednym z największych konsumentów kawy na świecie. Szwedzka fika to chwila odpoczynku przy kawie i ciastku. Jak wygląda rynek kawiarni? Sprawdziłem kilka obiecujących miejsc w stolicy Szwecji – Sztokholmie.
Drop Coffee Roasters Café
Drop Coffee Roasters to palarnia, której współwłaścicielką jest Joanna Alm, potrójna czempionka Szwecji wypalania ziaren, wielokrotnie reprezentowała Szwecję na mistrzostwach ogólnoświatowych zajmując miejsca na podium. Po takim wstępie oczekiwania mogą być ogromne! Trafiłem jednak na niedoświadczonego baristę. Espresso, które otrzymałem było okropnie cierpkie, grejpfrutowe, z wyczuwalnym dodatkiem fusów. Zamówiłem też cappuccino, w którym smak kawy był niemal niewyczuwalny, mimo że filiżanka była mała. Zawód. Ogromny zawód. Na miejscu można kupić ich ziarna, ale nie zachęcili, choć mogłyby być bardzo smaczne.
Johan & Nyström
To popularna palarnia mająca własną kawiarnię, podobnie jak Drop Coffee Roasters. Robią dobre wrażenie już od wejścia eksponując grupy i młyny od Victorii Arduino. Jak pokazuje sytuacja z Dropa, kawa to nie tylko sprzęt i ziarno, ale też bariści. Espresso i cappuccino były podane bardzo szybko, w żadnej nie dało się wyczuć drobinek kawy, a smak był nieco zaskakujący jak na kawiarnię. W espresso wyczuwalne były nuty suszonych owoców, choć doza mogłaby być odrobinę mniejsza, żeby zredukować lekko nieprzyjemną gorycz. Stwierdziłem, że dam im szansę i kupię paczkę (dostępne są także w niektórych Polskich sklepach). Obsługa była pomocna, wiedziała czym charakteryzują się poszczególne ziarna i nawet zaoferowali 20SEK zniżki. Mógłbym tu wrócić.
Café Plattan
Tuż przy dworcu centralnym znajduje się wegańska kawiarnia. Zaopatrują się w ziarna fair trade z lokalnej palarni, tego dnia pochodziły z Meksyku. Nieoczywiste, lekko kwaskawe i gorzkie. Ciekaw jestem jak smakowałyby inne. Poza kawą, można kupić coś na brunch, lunch czy deser. Mi udało się trafić na lokalny tradycyjny wypiek – semle.
Espresso House
Trochę odchodząc od gonienia za króliczkiem wśród kawiarni, spróbowałem espresso i karmelowego latte w bardzo popularnej skandynawskiej sieciówce. Nie widać tu Starbucksa, Costy, ani Green Café Nero. Za każdym rogiem znajdziemy za to Espresso House. Espresso wyszło poprawne, a karmelowe latte nie za słodkie, co zdarza się wcale często w wielu kawiarniach. Niestety, jakość prawdopodobnie zależy od konkretnego lokalu, gdzie nie gdzie mogą trafić się też kolejki.
Mieliście okazję wypić tamtejsze kawy?
A może w innym miejscu odwiedziliście różne kawiarnie?
Wyjeżdżając, dobrze jest mieć jakiś punkt odniesienia, a znalezienie dobrej kawiarni to trochę jak znalezienie Świętego Graala. -
Kiedyś piłem Johan & Nyström - dla mnie była mocno słaba/przeciętna, generalnie mogło to być spowodowane, że kawa leżała trochę na półce, bo kupiłem ją w Polsce.
-
O ile Chocolate Pride miało potencjał, to niestety z tamtą kawą było bardzo przeciętnie, ale jak mówię, to mogłaby być kwestia starej daty palenia. O ile dobrze pamiętam mogła mieć 2-3 miesiące więc zaryzykowałem.
-
-