
Sage Puck Sucker - automatyczny odbijak o chwytliwej nazwie
-
automatyczny odbijak o chwytliwej nazwie the Puck Sucker
jak na odbijak kosztuje krocie i podobno pasuje tylko do kolb Sage 58mm
może to przez skrzydełka portafiltra?
-
Sage chyba słynie z nieracjonalnych cen niektórych akcesoriów na Polski rynek, no chyba, że takie ceny są również globalnie.
Ale po czasie, zrewidowałem swoje spojrzenie na puck screen - może we Flair to konieczność, ale uważam, że w przypadku espresso, to niestety nic nie daje, a dodatkowy przedmiot który trzeba czyścić i dodawać do rytuału parzenia.
-
Sage chyba słynie z nieracjonalnych cen niektórych akcesoriów na Polski rynek, no chyba, że takie ceny są również globalnie.
Ale po czasie, zrewidowałem swoje spojrzenie na puck screen - może we Flair to konieczność, ale uważam, że w przypadku espresso, to niestety nic nie daje, a dodatkowy przedmiot który trzeba czyścić i dodawać do rytuału parzenia.
@pawel890 napisał w Największe pułapki - zbędne akcesoria psują twoje espresso:
Sage chyba słynie z nieracjonalnych cen niektórych akcesoriów na Polski rynek, no chyba, że takie ceny są również globalnie.
Chyba żaden producent ekspresów nie ma niskich cen na swoje akcesoria, Sage nie jest tu raczej wyjątkiem.
Puck Sucker z kolei mi się podoba - zawsze to mniejsze obciążenie nadgarstków. Niestety jak słusznie wskazał @ciastek prawidłowo działa tylko z kolbami Sage. Jeśli kiedyś pojawi się wersja kompatybilna z kolbą E61 to na pewno się nią zainteresuje.
-
Sage chyba słynie z nieracjonalnych cen niektórych akcesoriów na Polski rynek, no chyba, że takie ceny są również globalnie.
Ale po czasie, zrewidowałem swoje spojrzenie na puck screen - może we Flair to konieczność, ale uważam, że w przypadku espresso, to niestety nic nie daje, a dodatkowy przedmiot który trzeba czyścić i dodawać do rytuału parzenia.
@pawel890 napisał w Największe pułapki - zbędne akcesoria psują twoje espresso:
zrewidowałem swoje spojrzenie na puck screen - może we Flair to konieczność, ale uważam, że w przypadku espresso, to niestety nic nie daje, a dodatkowy przedmiot który trzeba czyścić i dodawać do rytuału parzenia
Wielokrotnie czytałem o tym, jak to puck screen jest niezbędny do zachowania czystości, tylko że to nijak się ma do moich doświadczeń. Czy to w Marze, czy Biance, po zrobieniu szota prysznic jest tylko lekko ubrudzony – szybki flush usuwa większość, a pojedyncze drobinki nie mają już takiego znaczenia dla kolejnego naparu. Bez względu na to czy robię na podwójnym, czy pojedynczym sitku.
@skansen napisał w Największe pułapki - zbędne akcesoria psują twoje espresso:
Puck Sucker z kolei mi się podoba - zawsze to mniejsze obciążenie nadgarstków.
Nadgarstki obrywają przede wszystkim przy tampingu. U mnie to wygląda tak, że ciastko wybijam od razu po zrobieniu szota, jeszcze przed konsumpcją. Wtedy wypada niemalże samo, wystarczy delikatne puknięcie. Trochę ciężej wychodzi z pojedynczego sitka, ale tam i tak przy ściankach muszę usunąć ręcznie papierkiem. Bez większego znaczenia jest siła obijania (w granicach rozsądku oczywiście), więc i nadgarstki przy tym nie cierpią.
-
@pawel890 napisał w Największe pułapki - zbędne akcesoria psują twoje espresso:
zrewidowałem swoje spojrzenie na puck screen - może we Flair to konieczność, ale uważam, że w przypadku espresso, to niestety nic nie daje, a dodatkowy przedmiot który trzeba czyścić i dodawać do rytuału parzenia
Wielokrotnie czytałem o tym, jak to puck screen jest niezbędny do zachowania czystości, tylko że to nijak się ma do moich doświadczeń. Czy to w Marze, czy Biance, po zrobieniu szota prysznic jest tylko lekko ubrudzony – szybki flush usuwa większość, a pojedyncze drobinki nie mają już takiego znaczenia dla kolejnego naparu. Bez względu na to czy robię na podwójnym, czy pojedynczym sitku.
@skansen napisał w Największe pułapki - zbędne akcesoria psują twoje espresso:
Puck Sucker z kolei mi się podoba - zawsze to mniejsze obciążenie nadgarstków.
Nadgarstki obrywają przede wszystkim przy tampingu. U mnie to wygląda tak, że ciastko wybijam od razu po zrobieniu szota, jeszcze przed konsumpcją. Wtedy wypada niemalże samo, wystarczy delikatne puknięcie. Trochę ciężej wychodzi z pojedynczego sitka, ale tam i tak przy ściankach muszę usunąć ręcznie papierkiem. Bez większego znaczenia jest siła obijania (w granicach rozsądku oczywiście), więc i nadgarstki przy tym nie cierpią.
U mnie to wygląda tak, że ciastko wybijam od razu po zrobieniu szota, jeszcze przed konsumpcją. Wtedy wypada niemalże samo, wystarczy delikatne puknięcie.
U mnie bywa z tym naprawdę różnie. Sporo zależy od sitka, dozy (grubość, masa) rodzaju ziarna, przebiegu ekstrakcji itp. Przeważnie muszę jednak "pukać".