Przejdź do treści

Dźwignia vintage - Faema Faemina

Ekspresy kolbowe, dźwigniowe itp.
4 3 128
  • Cześć!

    W ciągu najbliższych tygodni mam zamiar rozpocząć projekt i odrestaurować pierwszą edycję ekspresu dźwigniwego Faema Faemina – jednej z najbardziej ikonicznych domowych maszyn dźwigniowych z lat 50. i 60.​ Kto wie, być może będzie to wstęp do serii postów o dźwigniach vintage w moim wykonaniu.

    IMG_3134_2-1536x1024.jpeg

    Faema Faemina była produkowana od początku lat 50. do około 1970 roku. W tym okresie powstały różne wersje tego ekspresu, które różniły się detalami konstrukcyjnymi i wykończeniem. Różnice bywały bardzo różne - od stylistycznych (kolor elementów bakelitowych brązowy/ plastikowych w kolorze czarnym), wylewka, przełączniki po kwestie zasilania i rozwiązania technologiczne (była wersja zasilana gazem oraz wersja z presostatem)

    Ekspres posiada przełączniki po obu stronach niezależnie od wesji. Mając maszynę przed sobą po lewej stronie mamy przełącznik on/ off, natomiast z drugiej strony umiejscowiony jest przełącznik do sterowania grzałkami. Ekspres posiada grzałkę 400W oraz 800W. 800W jest używana do szybkiego rozgrzewania ekspresu, 400W w teorii powinna być używana do ekstrakcji po wstępnym rozgrzaniu. Bardzo częstą praktyką jest modyfikacja elektryczna pozwalająca używać 1200W jednocześnie.

    Mechanizm działania jest prosty i dość standardowy. Po umieszczeniu portafiltra użytkownik opuszcza dźwignię naciągając sprężynę wewnątrz i podnosząc tłok. Podczas tego ruchu woda z bojlera wpływa do komory grupy. Następnie użytkownik zwalnia dźwignię, sprężyna zaczyna rozprężać się, a tłok wewnątrz grupy zaparzającej przesuwa się w dół tworząc napar (standardowe ciśnienie to około 8-10 barów).

    Dlaczego zaprzestano produkcji?

    Produkcję oryginalnej Faeminy zakończono około 1970 roku. Prawdopodobnie było to spowodowane zmianami na rynku kawowym, gdzie coraz większą popularność zyskiwały ekspresy automatyczne i półautomatyczne, które oferowały większą wygodę użytkowania. Dodatkowo, rozwój technologii i zmieniające się preferencje konsumentów mogły wpłynąć na decyzję o zakończeniu produkcji tego modelu.​ Moim zdaniem to wielka szkoda, ponieważ La Pavoni dalej kontynuuje produkcję Europiccoli i mogłaby to być ciekawa alternatywa.

    Poniżej zdjęcie startowe mojej maszyny i dawcy części. Ktoś pomalował w niej podstawę na biały kolor (zbrodniarz!) i wyciął dziury pod przełączniki z ver 2. Konieczna jest zmiana podstawy i okablowania. Do tego wymiana uszczelek i prace estetyczne 🙂 Mam sporo części, a prace z uwagi na brak czasu na pewno zajmą mi kilka następnych tygodni. Będę wrzucać fotorelacje i ciekawostki 🙂

    faemina refu.jpg

    Czy ktoś z Was miał okazję obcowania z tym ekspresem? 🙂

  • Super projekt, będę trzymał kciuki za postępy renowacji.

  • Fajna maszynka, będę śledził renowację 👍

  • Skompletowałem już całość potrzebnych części. Przy okazji ciekawostka. We wszystkich przełącznikach używanych w Faeminie były używane rozwiązania firmy Ticino ( zarówno w 1 jak i kolejnych wersjach). Z uwagi na to, że nie ma już części zamiennych można wykorzystać przełączniki tej samej firmy ale z zastosowaniem ściennym. Zamierzam wykorzystać kilka części z tych przełączników. Dorwałem je na włoskiej wersji olx.

    IMG_5979.jpeg

Sugerowane posty

  • 0 Głosy
    1 Posty
    61 Wyświetlenia
    Nikt jeszcze nie odpowiedział
  • Profitec GO - król jednobojlerowców?

    Ekspresy kolbowe, dźwigniowe itp. profitec profitec go
    4
    0 Głosy
    4 Posty
    162 Wyświetlenia
    Dawid4792D
    Bardzo dobra opcja, dla osób które sporadycznie spieniają mleko. Jak dla mnie ma wszystko czego bym potrzebował. Fajnie że bojler jest izolowany. Schodząc odrobinę z tematu, mogłoby być nieco więcej ekspresów jednobojlerowych bez dyszy do spieniania. Są ludzie którzy jej kompletnie nie potrzebują
  • 1 Głosy
    15 Posty
    1k Wyświetlenia
    HeniutekH
    Za 2500 ziko z pidem (Sklep na K), to nadal całkiem fajna opcja i dosyć kompaktowa. Ja młynka użyłem może kilkanaście razy I mieliłem ręcznym, ale tylko ja popijałem okazjonalnie espresso, więc miałem wywalone. Z perspektywy czasu wybrałbym dwa oddzielne sprzęty, łatwiej odsprzedać i apgrejdować sprzęt, w jedną albo drugą stronę. Ewentualnie rozważył jeszcze Sage na upartego, ale to większy koszt. Każdy ma inne potrzeby i oczekiwania. Miejskie legendy o tym że ziarna się grzeją i inne pierdoły zasadniczo można se włożyć między książki. Nawet jeśli coś tam by się trochę podgrzało, jakby ekspres był włączony tydzień?! Jak ktoś pije bardzo mocno paloną Włoską mieszankę to czy jej może jeszcze coś "zaszkodzić", nie sądzę. Co do zbiornika to ciąć i nie patrzeć, nowy na szczęście to tylko 6 dyszek https://north.pl/karta/mc084-27-pojemnik-wode-do-ekspresu,623-RK-0217.html