
Espresso tips & tricks - co byście chieli wiedzieć dzień po zakupie ekspresu
-
Chciałem zapytać, czy macie może jakiś zestaw prostych/podstawowych porad, które dalibyście osobie, która dopiero co kupiła ekspres i uczy się robić dobrego shota?
Wiem, że są książki na ten temat, ale one często poruszają bardziej techniczne aspekty, zapominając o podstawach. Chodzi mi w szczególności o rzeczy, które sami sobie byście powiedzieli, jakbyście się mogli cofnąć w czasie.
Jak chodzi o mnie, to juz mój czwarty rok z Lelit Victoria i przesyłam pięć moich przemyśleń (to rzaczej domorosłe obserwacje, więc jestem otwarty na krytykę
-
Czyszczenie młynka: może robić ogromną różnicę. Po jakimś roku od użytkowania ekspresu zaczeła wychodzić mi sporo gorsza kawa i próbowałem wszystko przestawiać żeby ja polepszyć. Czyściłem ekspres, wsypywałem Grindz do młynka: nie udawało mi się osiągnąc powtarzalności i często kawa była niedobra. Dopiero jak rozebrałm młynek i wyczyściłem żarna, to kawa znowu była jak wcześniej.
-
Dużo dziwnych i chyba niepotrzebnych gadżetów: Na początku sporo naczytałem się o różnych gadżetach i systemach, żeby zrobić lepszą kawę, ale mam wrażenie, że nic mi to nie dało. W szczególności kupowałem rózne 'igły' do WDT, czytałem o odkakujących tamperach, itd. Z perspektywy czasu wydaje mi się, że to wszystko daje minimalną różnice i jest kompletnie niepotrzebne; np. żeby zrobić dobre WDT potrzeba dużo doświadczenia, którego większośc osób zwyczajnie nie ma. Teraz widzę, że na topie są 'puck screeny', ale chyba przy regularnym czyszczeniu ekspresu nie robi to za dużej różnicy. Fasdcynujące były dla mnie też rozbieżności w poradach dot. np. tego, czy należy "uderzać" w portafiler (nie robie tego, jak coś
).
-
Lekturka: Sporo wyjaśniła mi książka Scotta Rao "Professional Barista's Handbook". W szczególności można z niej wyczytać, że przy dobrze zmielonej kawie siła nacisku na tamper nie ma żadnego znaczenie, tzn. ważne żeby przekraczała jakąś wartość (str 16.). Wcześniej, idąc za poradami z wielu 'samouczków', myślałem, że jest to niezwykle ważne. Jest tam też sporo innych informacji np. o WDT, czy innych technikach.
-
Pre-tamper: To chyba jedyny gadżet, który wszedł u mnie do codzienego użytku i wydaje mi się, że początkujący kawosze powinni go od razu zakupić. Odkąd zacząłem go używać, ekstrakcia jest dużo równiejsza; powtarzalnośc jest róznież dużo lepsza.
-
Ilość kawy: Traktowałem bardzo poważnie porady o tym, że zmielonej kawy musi być 14g, a płynu 28g, co strasznie utrudniło mi życie. Po pewnym czasie poddałem sięi zacząłem robić po swojemu. W mojej ulubionej kawie optymalna waga to 16gr i ok 30g płynu. Mam wrażenie, ze dużo ludzi piszę elaboraty na ten temat, a w praktyce te granice są bardzo płynne i trzeba uważać z ich dosłownym traktowaniem.
-
-
Chciałem zapytać, czy macie może jakiś zestaw prostych/podstawowych porad, które dalibyście osobie, która dopiero co kupiła ekspres i uczy się robić dobrego shota?
Wiem, że są książki na ten temat, ale one często poruszają bardziej techniczne aspekty, zapominając o podstawach. Chodzi mi w szczególności o rzeczy, które sami sobie byście powiedzieli, jakbyście się mogli cofnąć w czasie.
Jak chodzi o mnie, to juz mój czwarty rok z Lelit Victoria i przesyłam pięć moich przemyśleń (to rzaczej domorosłe obserwacje, więc jestem otwarty na krytykę
-
Czyszczenie młynka: może robić ogromną różnicę. Po jakimś roku od użytkowania ekspresu zaczeła wychodzić mi sporo gorsza kawa i próbowałem wszystko przestawiać żeby ja polepszyć. Czyściłem ekspres, wsypywałem Grindz do młynka: nie udawało mi się osiągnąc powtarzalności i często kawa była niedobra. Dopiero jak rozebrałm młynek i wyczyściłem żarna, to kawa znowu była jak wcześniej.
-
Dużo dziwnych i chyba niepotrzebnych gadżetów: Na początku sporo naczytałem się o różnych gadżetach i systemach, żeby zrobić lepszą kawę, ale mam wrażenie, że nic mi to nie dało. W szczególności kupowałem rózne 'igły' do WDT, czytałem o odkakujących tamperach, itd. Z perspektywy czasu wydaje mi się, że to wszystko daje minimalną różnice i jest kompletnie niepotrzebne; np. żeby zrobić dobre WDT potrzeba dużo doświadczenia, którego większośc osób zwyczajnie nie ma. Teraz widzę, że na topie są 'puck screeny', ale chyba przy regularnym czyszczeniu ekspresu nie robi to za dużej różnicy. Fasdcynujące były dla mnie też rozbieżności w poradach dot. np. tego, czy należy "uderzać" w portafiler (nie robie tego, jak coś
).
-
Lekturka: Sporo wyjaśniła mi książka Scotta Rao "Professional Barista's Handbook". W szczególności można z niej wyczytać, że przy dobrze zmielonej kawie siła nacisku na tamper nie ma żadnego znaczenie, tzn. ważne żeby przekraczała jakąś wartość (str 16.). Wcześniej, idąc za poradami z wielu 'samouczków', myślałem, że jest to niezwykle ważne. Jest tam też sporo innych informacji np. o WDT, czy innych technikach.
-
Pre-tamper: To chyba jedyny gadżet, który wszedł u mnie do codzienego użytku i wydaje mi się, że początkujący kawosze powinni go od razu zakupić. Odkąd zacząłem go używać, ekstrakcia jest dużo równiejsza; powtarzalnośc jest róznież dużo lepsza.
-
Ilość kawy: Traktowałem bardzo poważnie porady o tym, że zmielonej kawy musi być 14g, a płynu 28g, co strasznie utrudniło mi życie. Po pewnym czasie poddałem sięi zacząłem robić po swojemu. W mojej ulubionej kawie optymalna waga to 16gr i ok 30g płynu. Mam wrażenie, ze dużo ludzi piszę elaboraty na ten temat, a w praktyce te granice są bardzo płynne i trzeba uważać z ich dosłownym traktowaniem.
@gumikr napisał w Espresso tips & tricks - co byście chieli wiedzieć dzień po zakupie ekspresu:
Dużo dziwnych i chyba niepotrzebnych gadżetów: Na początku sporo naczytałem się o różnych gadżetach i systemach, żeby zrobić lepszą kawę, ale mam wrażenie, że nic mi to nie dało. W szczególności kupowałem rózne 'igły' do WDT, czytałem o odkakujących tamperach, itd. Z perspektywy czasu wydaje mi się, że to wszystko daje minimalną różnice i jest kompletnie niepotrzebne; np. żeby zrobić dobre WDT potrzeba dużo doświadczenia, którego większośc osób zwyczajnie nie ma. Teraz widzę, że na topie są 'puck screeny', ale chyba przy regularnym czyszczeniu ekspresu nie robi to za dużej różnicy. Fasdcynujące były dla mnie też rozbieżności w poradach dot. np. tego, czy należy "uderzać" w portafiler (nie robie tego, jak coś ).
Kiedyś wpadałem w taką pułapkę, że jeszcze jedno akcesorium, jeszcze jeden zakup i już na pewno będzie idealnie. Spiralę przerwało narzędzie które zupełnie nie spełniło moich oczekiwań
Akcesoria w tej chwili ograniczam do wagi, atomizera z wodą do RTD, Umikota, tampera ze sprężyną i pojemników na ziarna/mielonkę. Uważam, że wystarczy dowolny tamper ze sprężyną, nie musi być ani kalibrowany ani idealnie dopasowany. Są dostępne na YT filmy pokazujące, że powyżej pewnego poziomu docisku ekstrakcja jest już taka sama.
-
-
Bardzo ciekawy post, przerabiałem podobne rzeczy na przestrzeni lat, odniosę się do Twoich spostrzeżeń i napiszę kilka własnych.
-
Czyszczenie młynka i ekspresu jak najbardziej. W moim przypadku rzadziej czyszczę młynek, może jakoś dwa razy do roku, natomiast ekspres tak raz na dwa lub trzy tygodnie. Myślę, że czyszczenie ekspresu może mieć nawet większe znaczenie niż młynka, ale może tutaj również wchodzić ilość całkowitej retencji jaką generuje nasz młynek.
-
Moim zdaniem WDT, a zasadzie sam dystrybutor np MHW-3BOMBER WDT Tool - to jedna z najlepszych inwestycji jakie można zrobić, stawiam to na top1 narzędzie które pomogą okiełznać "trudną kawę" i pomóc uzyskiwać zbliżone efekty, a co najważniejsze zminimalizować do zera kanałowanie. W przypadku innych gadżetów jak puck screeny itp. tutaj się zgodzę, to już powoli szamańskie praktyki.
-
Siła nacisku powinna być po prostu stała, w klasycznym tamperze, pewnie osiągniemy jakieś delikatne różnice kilku sekund w ekstrakcji, ale teraz na rynku są dostępne samopoziomujące tampery ze sprężynką w niewiele droższej cenie od zwykłych, więc nie widzę problemu z taką inwestycją. Chociaż nie uznałbym tego za przymus.
-
Niestety nie wiem co to jest pre-tamper, pierwszy raz słyszę takie określenie.
-
W świecie espresso, standardem jest doza 1:2, przykład który opisujesz to delikatne odchylenie 8% od założonej dozy, myślę, że te kilka gram w jedną czy drugą stronę, nie sprawi, że kawa będzie niepijalna. Aczkolwiek powyżej 15% myślę, że może zakłócić smak i powtarzalność.
Moim zdaniem... największym mitem w świecie kawy to tematyka związana z czasem i od kiedy liczyć ekstrakcję.
Przy swoich początkach z kawą miałem spory problem z robieniem pijalnej kawy, ponieważ dążyłem do magicznych 25s ekstrakcji, aktualnie moja technika parzenia kawy zmieniła się, tak aby przy stałych wszystkich parametrach, modyfikować jedynie delikatnie czas, tak żeby to było +-30s, a pozostałe parametry to tylko grubość mielenia i temperatura na PID. Oczywiście, nikogo nie zachęcam do takiego praktykowania, być może są lepsze, ale ja mam wtedy pewność, że taka kawa mi smakuje.Nowej osobie poleciłbym zainwestować przede wszystkim w dobrą wagę i dystrybutor WDT, oraz bardzo istotna rzecz, gdy pija czarne kawy to ekspres wyposażony w PID, co sam zbagatelizowałem na początku przygody z kawą.
-
-
Chciałem zapytać, czy macie może jakiś zestaw prostych/podstawowych porad, które dalibyście osobie, która dopiero co kupiła ekspres i uczy się robić dobrego shota?
Wiem, że są książki na ten temat, ale one często poruszają bardziej techniczne aspekty, zapominając o podstawach. Chodzi mi w szczególności o rzeczy, które sami sobie byście powiedzieli, jakbyście się mogli cofnąć w czasie.
Jak chodzi o mnie, to juz mój czwarty rok z Lelit Victoria i przesyłam pięć moich przemyśleń (to rzaczej domorosłe obserwacje, więc jestem otwarty na krytykę
-
Czyszczenie młynka: może robić ogromną różnicę. Po jakimś roku od użytkowania ekspresu zaczeła wychodzić mi sporo gorsza kawa i próbowałem wszystko przestawiać żeby ja polepszyć. Czyściłem ekspres, wsypywałem Grindz do młynka: nie udawało mi się osiągnąc powtarzalności i często kawa była niedobra. Dopiero jak rozebrałm młynek i wyczyściłem żarna, to kawa znowu była jak wcześniej.
-
Dużo dziwnych i chyba niepotrzebnych gadżetów: Na początku sporo naczytałem się o różnych gadżetach i systemach, żeby zrobić lepszą kawę, ale mam wrażenie, że nic mi to nie dało. W szczególności kupowałem rózne 'igły' do WDT, czytałem o odkakujących tamperach, itd. Z perspektywy czasu wydaje mi się, że to wszystko daje minimalną różnice i jest kompletnie niepotrzebne; np. żeby zrobić dobre WDT potrzeba dużo doświadczenia, którego większośc osób zwyczajnie nie ma. Teraz widzę, że na topie są 'puck screeny', ale chyba przy regularnym czyszczeniu ekspresu nie robi to za dużej różnicy. Fasdcynujące były dla mnie też rozbieżności w poradach dot. np. tego, czy należy "uderzać" w portafiler (nie robie tego, jak coś
).
-
Lekturka: Sporo wyjaśniła mi książka Scotta Rao "Professional Barista's Handbook". W szczególności można z niej wyczytać, że przy dobrze zmielonej kawie siła nacisku na tamper nie ma żadnego znaczenie, tzn. ważne żeby przekraczała jakąś wartość (str 16.). Wcześniej, idąc za poradami z wielu 'samouczków', myślałem, że jest to niezwykle ważne. Jest tam też sporo innych informacji np. o WDT, czy innych technikach.
-
Pre-tamper: To chyba jedyny gadżet, który wszedł u mnie do codzienego użytku i wydaje mi się, że początkujący kawosze powinni go od razu zakupić. Odkąd zacząłem go używać, ekstrakcia jest dużo równiejsza; powtarzalnośc jest róznież dużo lepsza.
-
Ilość kawy: Traktowałem bardzo poważnie porady o tym, że zmielonej kawy musi być 14g, a płynu 28g, co strasznie utrudniło mi życie. Po pewnym czasie poddałem sięi zacząłem robić po swojemu. W mojej ulubionej kawie optymalna waga to 16gr i ok 30g płynu. Mam wrażenie, ze dużo ludzi piszę elaboraty na ten temat, a w praktyce te granice są bardzo płynne i trzeba uważać z ich dosłownym traktowaniem.
@gumikr napisał w Espresso tips & tricks - co byście chieli wiedzieć dzień po zakupie ekspresu:
Pre-tamper
Zechciałbyś wyjaśnić co kryje się pod tą tajemniczą nazwą? Bo szczerze mówiąc nie mam pojęcia co to może być za wynalazek
Może chodzi Ci o dystrybutor typu OCD?
Odnośnie tipów na przygotowanie espresso to moim zdaniem najważniejszym jest...:
Mityczne 25 sekund to tylko jakiś punkt wyjścia, nie ma gwarancji, że espresso zaparzone w takim czasie będzie tym najlepszym. Osobiście nie przywiązuję się do czasu jakoś szczególnie mocno, a już na pewno nie staram się trzymać tych 25s. Takie czasy to może dla jakichś naprawdę ciemnopalonych kaw w stylu włoskim.
Jak robię espresso i mi wyjdzie, że najlepiej mi smakuje takie w okolicach 37s to tak robię i tyle. Piłem już nawet espresso parzone po 60-70 licząc z preinfuzją i o dziwo często to naprawdę smakowałoW mojej ocenie najważniejszą radą aby przygotować dobre espresso jest ta aby maksymalnie przyłożyć się do dystrybucji kawy w sitku. Równomierne rozłożenie kawy jest w mojej ocenie kluczowe dla poprawnej ekstrakcji. WDT to dobry pomysł i ja sam używam umikota co bardzo sobie chwalę.
Warto też mieć jakieś dobre sitko/sitka i do nich odpowiednio dobierać dozę. Aktualnie używam sitka Pesado HE w rozmiarze (chyba) large gdzie stosuję dozę w okolicach 21g. Nie trzymam się sztywno ratio 1:2, zazwyczaj idę nieco wyżej, ale to raczej kwestia kilku gramów, a nie kilkunastu. Tak czy inaczej warto próbować co nam smakuje bo zmiana ratio może przynieść duże zmiany smaku espresso.
-
-
-
@gumikr napisał w Espresso tips & tricks - co byście chieli wiedzieć dzień po zakupie ekspresu:
Pre-tamper
Zechciałbyś wyjaśnić co kryje się pod tą tajemniczą nazwą? Bo szczerze mówiąc nie mam pojęcia co to może być za wynalazek
Może chodzi Ci o dystrybutor typu OCD?
Odnośnie tipów na przygotowanie espresso to moim zdaniem najważniejszym jest...:
Mityczne 25 sekund to tylko jakiś punkt wyjścia, nie ma gwarancji, że espresso zaparzone w takim czasie będzie tym najlepszym. Osobiście nie przywiązuję się do czasu jakoś szczególnie mocno, a już na pewno nie staram się trzymać tych 25s. Takie czasy to może dla jakichś naprawdę ciemnopalonych kaw w stylu włoskim.
Jak robię espresso i mi wyjdzie, że najlepiej mi smakuje takie w okolicach 37s to tak robię i tyle. Piłem już nawet espresso parzone po 60-70 licząc z preinfuzją i o dziwo często to naprawdę smakowałoW mojej ocenie najważniejszą radą aby przygotować dobre espresso jest ta aby maksymalnie przyłożyć się do dystrybucji kawy w sitku. Równomierne rozłożenie kawy jest w mojej ocenie kluczowe dla poprawnej ekstrakcji. WDT to dobry pomysł i ja sam używam umikota co bardzo sobie chwalę.
Warto też mieć jakieś dobre sitko/sitka i do nich odpowiednio dobierać dozę. Aktualnie używam sitka Pesado HE w rozmiarze (chyba) large gdzie stosuję dozę w okolicach 21g. Nie trzymam się sztywno ratio 1:2, zazwyczaj idę nieco wyżej, ale to raczej kwestia kilku gramów, a nie kilkunastu. Tak czy inaczej warto próbować co nam smakuje bo zmiana ratio może przynieść duże zmiany smaku espresso.
@korea83 napisał w Espresso tips & tricks - co byście chieli wiedzieć dzień po zakupie ekspresu:
@gumikr napisał w Espresso tips & tricks - co byście chieli wiedzieć dzień po zakupie ekspresu:
Pre-tamper
Zechciałbyś wyjaśnić co kryje się pod tą tajemniczą nazwą? Bo szczerze mówiąc nie mam pojęcia co to może być za wynalazek
Może chodzi Ci o dystrybutor typu OCD?
OCD jest często sprzedawane jako pre-tamper właśnie.
-
Moim zdaniem tamper dynamometryczny robi duża różnice. Odkąd kupiłem, powtarzalność się mega poprawiła.
Co do puck screena, bardzo pomaga w zachowaniu czystości prysznica i głównie dlatego go używałem.
Co bym sobie powiedział gdybym cofnął się w czasie? Żebym zluzował z tą aptekarska dokładnością. Na początku zdarzało mi się wylać espresso bo miało kilka g za dużo. Pod koniec przygody robiłem shoty które miały ratio 1:3 i były naprawdę dobre. Właściwie nie raz robiłem espresso bez wagi, kompletnie się tym nie przejmując. Zresztą przy przelewie przeszedłem tą sama historie.
-
Tamper dynamometryczny, choć nie miałem w rękach, ale pojęcia znam. To dla syna i żony. Ja lubię maestrię, "to trzeba wyczuć". Choć może się mylę, jestem oldschool. Jak najmniej gadżetów. Chyba, że ktoś faktycznie jest na poziomie top, ale to wówczas nie jest "home barista".
PS. Subiektywne opinie zapracowanego człowieka, co nie ma czasu na drugie espresso, bo za późno do domu wracam. -
Na YT jest sporo filmów z eksperymentami pokazującymi wpływ siły nacisku tampera na ekstrakcję.
Na podstawie tych materiałów widać, że po przekroczeniu pewnego progu siły wpływ na ekstrakcje jest niewielki lub wręcz pomijalny. Sam doszedłem do podobnych wniosków. Stwierdziłem, że "dynamometryczność" tudzież kalibrowana/regulowana sprężyna nie jest mi potrzebna. Wystarczy, że nacisnę odpowiednio mocno.
Natomiast to co doceniam w tamperze to sama sprężyna i mechanizm poziomujący. Mechanizm poziomujący daje podobne efekty do OCD.Dlatego też obecnie używam takiego stosunkowo taniego tampera a przed tampingiem stosuje Umikota.
Reasumując - to co wg mnie "robi robotę" w tamperach dynamometrycznych to nie sama "dynamometryczność" ale mechanizm poziomujący.
-
Dokładnie. Ja kupiłem tamper dynamometryczy ponieważ za mocno ubijalem i w dodatku nierówno. Tu bardziej chodziło o powtarzalność
-
Pre-tamper = OCD, jak napisał skansen. Swoją drogą: faktycznie Umikot dużo zmienia? Da się to gdzieś kupić w rozsądnej cenie, czy trzeba samemu drukować?
Co do tampera dynamometrycznego - to nie jestem przekonany. Trzeba uważać na równe ubicie (poziomując ręką + używać OCD?) i dostatecznie mocno docisnąć i powinno być chyba ok?
-
Pre-tamper = OCD, jak napisał skansen. Swoją drogą: faktycznie Umikot dużo zmienia? Da się to gdzieś kupić w rozsądnej cenie, czy trzeba samemu drukować?
Co do tampera dynamometrycznego - to nie jestem przekonany. Trzeba uważać na równe ubicie (poziomując ręką + używać OCD?) i dostatecznie mocno docisnąć i powinno być chyba ok?
@gumikr napisał w Espresso tips & tricks - co byście chieli wiedzieć dzień po zakupie ekspresu:
Swoją drogą: faktycznie Umikot dużo zmienia? Da się to gdzieś kupić w rozsądnej cenie, czy trzeba samemu drukować?
Dla mnie drukował @Matius22 .
@gumikr napisał w Espresso tips & tricks - co byście chieli wiedzieć dzień po zakupie ekspresu:
Co do tampera dynamometrycznego - to nie jestem przekonany. Trzeba uważać na równe ubicie (poziomując ręką + używać OCD?) i dostatecznie mocno docisnąć i powinno być chyba ok?
Używam tampera ze sprężyną (zwykłego, nie dynamometrycznego) a OCD zaprzestałem.
Podobny efekt można pewnie uzyskać stosując OCD i równo przykładając zwykły tamper...Ale - ile Kawoszy, tyle doświadczeń. Dlatego warto testować sememu. Zawsze polecam pożyczyć i sprawdzić samemu. Zachęcam do tego typu aktywności. Kilka razy spotkaliśmy się Forumowo, z bardzo dobrymi rezultatami...
-
@Matius22 moglbys do mnie napisac? Chyba nie moge wyslac wiadomosci prywatnej na forum, bo mam za malo „reputacji”..