
Łyżka do wyjmowania sitka z kolby - macie? używacie?
-
Mam kolejną propozycje - łyżka do wyjmowania sitka z kolby.
Z NPF sitko łatwo wyjąć. Z klasycznej kolby - bywa różnie i zależy od rantu i parametrów kolby. Nie mam co prawda tipsów ale dla wygody zaopatrzyłem się swego czasu w łyżkę do wyjmowania sitek.Gadżet wydaje się przydatny ale jakoś tak się składa, że sporadycznie po niego sięgam. Ciężko więc mi jednoznacznie ocenić przydatność.
A jak się Wam podoba? Macie? Korzystacie?
-
używam za każdym razem jak zmieniam sita, czy to w NPF czy w portafiltrze z wylewką
tani zakup, a ułatwia
do tego przydaje się przy ściąganiu prysznica dzięki małym rozmiarom i temu zgięciu
-
Naprawdę nie macie płaskiego wkrętaka/śrubokreta po przejsciach w domu, żeby kupować coś takiego? ;]
Przypomina trochę łyżkę do opon. -
żona mi kupiła
-
Naprawdę nie macie płaskiego wkrętaka/śrubokreta po przejsciach w domu, żeby kupować coś takiego? ;]
Przypomina trochę łyżkę do opon.@Heniutek napisał w Największe pułapki - zbędne akcesoria psują twoje espresso:
Naprawdę nie macie płaskiego wkrętaka/śrubokreta po przejsciach w domu
Mamy. Ale powtórzę moja przeróbkę dowcipu który pierwotnie odnosił się do czyszczenia części komputerowych.
Żona przyłapała mnie na czyszczeniu sprzętu kawowego jej pędzelkiem kosmetycznym.
Była wściekła.
Stwierdziła, że to nie jest odpowiedni pędzel, wszak kosztował on 100zł.
Zrobiło mi się głupio.
Przeprosiłem żonę.
Kupiłem sobie nowy, specjalny pędzel baristyczny za 300zł.
Jestem wdzięczny żonie za zwrócenie mi uwagi, że używałem nieodpowiedniego sprzętu. -
@skansen tak rozumiem, też miałem w zwyczaju kupowanie markowych rzeczy, bo starcza na dłużej, bo lepiej wykonane.
W dobie wszystkiego wcale nie najgorszego z Państwa środka, traci to sens i tylko drenuje konto.Nie dać się zwariować w tym wszystkim, ale jak mawiał klasyk "kto bogatemu zabroni"
Ja też chciałem kiedyś "pożyczyć" pędzelek to dostałem burę że kosztował xxx Zł w jakimś ouuęęę sklepie, po czym kupiłem w popularnej drogerii za 30 zł i drugi chyba za 15 i mam do dziś z "diamencikiem" w rączce do makijażu, a suma sumarum jednego z nich używam sporadycznie - do mlynka ręcznego;]
Edit, jeśli robilbym jakiś zbiorczy zakup posiadajac jeszcze ekspres i ta łyżka kosztowałaby "grosze", to pewnie sam wziąłbym z czystej ciekawości.
-
właśnie tak było u mnie
a co do pędzelka - to też w sumie mogłoby się nadawać do grona tytułowych pułapek
kiedyś jak kupowałem pierwszą kolbę to nabrałem do koszyka rozmaitości od producenta ekspresu, łącznie z pędzelkiem, bo przecież będzie najlepsze
ale do zamiatania blatu kupiłem już z marketu budowlanego -
właśnie tak było u mnie
a co do pędzelka - to też w sumie mogłoby się nadawać do grona tytułowych pułapek
kiedyś jak kupowałem pierwszą kolbę to nabrałem do koszyka rozmaitości od producenta ekspresu, łącznie z pędzelkiem, bo przecież będzie najlepsze
ale do zamiatania blatu kupiłem już z marketu budowlanego@ciastek zawsze uśmiecham się pod nosem jak widzę jak np serwisanci ułatwiają sobie życie i używają jak wspomniałeś np.pedzlów malarskich do czyszczenia żaren, obudów, komór itd.
Sam kiedyś do komputera i części, w tym tadiatorów radiatorów, używałem pędzelka malarskiego i szczoteczki do zębów, oczywiście nowych :]
Zrobiłem sobie nawet kiedyś ssawkę o odkurzacza przerabiając odkurzaczową i łączac ją z rurkami akwarystycznymi. -
@skansen tak rozumiem, też miałem w zwyczaju kupowanie markowych rzeczy, bo starcza na dłużej, bo lepiej wykonane.
W dobie wszystkiego wcale nie najgorszego z Państwa środka, traci to sens i tylko drenuje konto.Nie dać się zwariować w tym wszystkim, ale jak mawiał klasyk "kto bogatemu zabroni"
Ja też chciałem kiedyś "pożyczyć" pędzelek to dostałem burę że kosztował xxx Zł w jakimś ouuęęę sklepie, po czym kupiłem w popularnej drogerii za 30 zł i drugi chyba za 15 i mam do dziś z "diamencikiem" w rączce do makijażu, a suma sumarum jednego z nich używam sporadycznie - do mlynka ręcznego;]
Edit, jeśli robilbym jakiś zbiorczy zakup posiadajac jeszcze ekspres i ta łyżka kosztowałaby "grosze", to pewnie sam wziąłbym z czystej ciekawości.
@Heniutek napisał w Największe pułapki - zbędne akcesoria psują twoje espresso:
Edit, jeśli robilbym jakiś zbiorczy zakup posiadajac jeszcze ekspres i ta łyżka kosztowałaby "grosze", to pewnie sam wziąłbym z czystej ciekawości.
Ta łyżka kosztuje grosze:
-
@Heniutek napisał w Największe pułapki - zbędne akcesoria psują twoje espresso:
Edit, jeśli robilbym jakiś zbiorczy zakup posiadajac jeszcze ekspres i ta łyżka kosztowałaby "grosze", to pewnie sam wziąłbym z czystej ciekawości.
Ta łyżka kosztuje grosze:
@skansen napisał w Łyżka do wyjmowania sitka z kolby - macie? używacie??:
Ta łyżka kosztuje grosze:
W sumie Mercedes AMG A 35 też kosztuje grosze, około 25 000 000 gr.
Łyżeczka do herbaty, których mam pod dostatkiem w kuchni, gdzie w końcu stoi ekspres, robi to samo. Ba, potrafi nawet zdjąć prysznic z grupy E61.
A poza tym moje główne sitko nie ma rantu, więc ściąga się bez wysiłku.Zdecydowanie jeden z najmniej potrzebnych gadżetów kawowych jakie można kupić.
-
Ja właśnie już jakiś czas temu sobie kupiłem taki gadżet. Przynajmniej jako tako wygląda, lepiej niż śrubokręt którym to kiedyś robiłem
-
I mniej miejsca zajmuje