Wacaco Pixapresso – espresso w podróży
-
Do oferty przenośnych zaparzaczy Wacaco dołączyło Pixapresso – ich pierwsza jednostka wspomagana akumulatorem.
Poniższe zdjęcia pochodzą od producenta: https://wacaco.com/products/pixapresso

Pixapresso to coś pomiędzy Nanopresso i Picopresso. Tylko bez wysiłku.
Nie znajdziemy tu typowego, metalowego koszyka. Jest jeden ciśnieniowy Ø44mm z tworzywa, który możemy dostosować do dozy 8 lub 16g.

Jeśli natomiast nie mamy młynka lub nie chcemy poświęcać dużo czasu na przygotowanie kawy, możemy skorzystać z kapsułek Nespresso.


To, czym Pixapresso się wyróżnia względem Picopresso i Nanopresso to wbudowana grzałka i akumulator, podobnie jak w OutIn Nano. Producent deklaruje podgrzanie 55ml chłodnej wody do 88-96°C w 3 minuty, bez potrzeby użycia zewnętrznego źródła ciepła, np czajnika. Jest to czas podobny do OutIn Nano. Są tutaj 3 ustawienia temperatury – 88, 92 i 96°C – których brakuje w OutIn Nano. Akumulator także jest większy niż u konkurencji – w Pixapresso mamy do dyspozycji 3 akumulatory 3000 mAh każdy, podczas gdy w OutIn Nano nie informuje o szczegółach poza sumaryczną pojemnością 7500 mAh. Według deklaracji obu producentów, powinny jednak wystarczyć na taką samą ilość kaw – 5 espresso przy użyciu chłodnej wody lub nawet 200 jeśli ją wstępnie podgrzejemy. Ładowanie Pixapresso do pełna trwa około 2.5 godziny.
Wacaco sprytnie podeszło do kwestii interfejsu użytkownika w Pixapresso. Znajdziemy tu dotykowy wyświetlacz komunikujący się z nami za pomocą siatki diod (7x7). To intuicyjny i energooszczędny sposób.

Zaprogramowane zostały 4 tryby parzenia: ristretto, espresso, podwójne espresso i lungo.
Kolejnym aspektem, którym wyróżnia się Pixapresso jest dodanie opcjonalnego trybu 5-sekundowej preinfuzji.
Ponadto, jak przystało na produkty Wacaco, wszystkie akcesoria potrzebne do zaparzenia kawy mieszczą się w środku Pixapresso.

W zestawie otrzymujemy:
- zaparzacz,
- woreczek do transportu/przechowywania,
- moduł zaparzania kapsułek Nespresso,
- moduł zaparzania kawy mielonej,
- pierścień dozujący do kawy mielonej,
- łyżeczkę na 8g kawy mielonej,
- szczoteczkę do czyszczenia,
- kabel USB-C do ładowania,
- instrukcję.

Pozwoliłem sobie uzupełnić tabelkę porównawczą Wacaco o brakujące teraz Pixapresso:

Dla kogo?
Pixapresso to dobry wybór jako przenośny zaparzacz espresso dla wymagających kawoszy, którzy nie chcą wkładać dużego wysiłku w przygotowanie napoju. Oferuje trochę więcej niż OutIn Nano, ale idzie za tym nieco wyższy koszt. W jednym z polskich sklepów wyceniono go na 729 zł, o 130 zł więcej od OutIn Nano. Dostajemy za to prawdopodobnie nieco krótszy czas nagrzewania, bardziej intuicyjny interfejs, a przede wszystkim dodatkową opcję preinfuzji i kontrolę temperatury.
Niezaprzeczalnie, zautomatyzowanie procesu pozwoli osobom mającym trochę mniej siły na cieszenie się dobrym napojem, w przeciwieństwie do Picopresso, które bywa wymagające.
Jest jeszcze kwestia sitka. Podobnie jak w Nanopresso i OutIn Nano, zastosowanie sitka ciśnieniowego może też Pixapresso zdyskwalifikować u niektórych osób. Dla innych będzie to dobry kompromis i powtarzalność.
-
Okazuje się, że można w prosty sposób zrobić w Pixa zwykłe sitko, nieciśnieniowe, wykręcając łatwo dostępną sprężynkę.
Choć brzmi kusząco, efekty niestety zdają się nie być wcale lepsze, przynajmniej według filmu powyżej.
-
Okazuje się, że można w prosty sposób zrobić w Pixa zwykłe sitko, nieciśnieniowe, wykręcając łatwo dostępną sprężynkę.
Choć brzmi kusząco, efekty niestety zdają się nie być wcale lepsze, przynajmniej według filmu powyżej.
@ciastek napisał w Wacaco Pixapresso – espresso w podróży:
Choć brzmi kusząco, efekty niestety zdają się nie być wcale lepsze, przynajmniej według filmu powyżej
Ciekawe. Wygląda na to, że cały ekspres jest "zoptymalizowany" pod sitko ciśnieniowe. Sądzę, że jest więcej maszynek które "wolą" sitka ciśnieniowe.
-
C ciastek odniósł się do tego tematu