
Roasting w domu - jak się za to zabrać?
-
Kawę można wypalić nawet na zwykłej patelni. Ale jeśli chcemy osiągnąć dobre rezultaty, będziemy musieli zainwestować czas i trochę środków. Swego czasu przez prawie 2 lata paliłem co nieco kawę w domu, więc chętnie się podzielę doświadczeniami. Od czego zacząć?
-
Wiedza
Najlepiej zacząć od zdobycia jakiejś wiedzy z zakresu palenia kawy, choćby podstawowej. Tu pojawia się pewien problem, bo o ile chcecie nauczyć się parzyć espresso, albo zrobić dobry przelew, znajdziecie mnóstwo materiałów, filmów w internecie i to po Polsku. A jeśli chodzi o palenie kawy, tu jest znacznie gorzej. Może gdzieś na forach są jakieś pojedyncze wątki w tym temacie. Są oczywiście dostępne różne szkolenia które zazwyczaj prowadzą roasterzy pracujący na codzień w palarniach, ale zwykle dość sporo kosztują. Tu mogę polecić kanał na YT, ale po angielsku, konkretniej Virtual Coffee Lab. Głównym tematem jest palenie kawy w domu, ale nie tylko. Mike który jest prowadzi ten kanał bardzo przykłada się do tych filmów, mimo że nie ogląda go jakaś wielka rzesza ludzi. Na pewno można wyciągnąć stamtąd sporo wartościowej wiedzy, a nawet są tutoriale jak używać różnych urządzeń. -
Sprzęt do palenia
Obecnie jest z tym trochę lepiej niż kiedyś i mamy do wyboru kilka opcji. Jeśli mamy środki i miejsce i możliwość zrobienia jakiejś wentylacji, możemy kupić nawet Ailio Bulleta który ma 1kg zasypu. Ale są też dużo mniejsze palarki takie jak Ikawa, Kaffelogic nano 7e, oraz dwa urządzenia które są bardzo popularne wśród domowych roasterów, szczególnie w USA - Behmor 2020 i Gene Cafe. Te dwa można kupić już za 2-3 tys zł, nowe i od paru lat są dostępne już wersję europejskie na 230V. W internecie, na YT da się znaleźć tutoriale do wszystkich tych urządzeń. Nie brakuje też różnych grup na FB, może niekoniecznie polskojęzycznych, ale są całe społeczności które dziela się radami.
Ja użytkowałem Behmora 2020SR plus. Ta palarka ma bardzo korzystny stosunek ceny do jakości, nawet 450g zasypu i możliwość manualnego sterowania mocą grzałki, co sprawia że da się trochę pobawić. Minusem jest brak połączenia z komputerem, a co za tym idzie brak wykresów. Ale jak wiadomo, przy budżetowych rozwiązaniach nie da się dostać wszystkiego. Jeśli ktoś będzie zainteresowany Behmorem, chętnie rozwinę temat jego możliwości -
Zielone ziarno
Na pierwszy rzut oka jest ciężko dostępne, tak detalicznie. Jest co prawda kilka sklepów które je sprzedaje w małych ilościach, ale cena bywa niewiele niższa niż w przypadku wypalonej kawy, co jest trochę absurdalne. Najlepsza opcją zakupu kilku kilogramów zielonego ziarna jest odezwanie się do jakiejś palarni kawy, których na rynku mamy obecnie naprawdę sporo. Zazwyczaj reakcje na taką prośbę są bardzo pozytywne, a nierzadko jeśli palarnia ma jakieś resztki z worków których nie opłaca im się palić (bo zostało 5kg, a piec ma 25kg zasypu na przykład) to sprzedadzą wam to w naprawdę fajnej cenie. Niejednokrotnie nawet właściciel palarni uciął sobie pogawędkę że mną pytając jak mi idzie palenie w domu. -
Akcesoria
Kawę trzeba gdzieś spakować po wypaleniu. Jak się dobrze poszuka, można kupić opakowania do kawy z wentylem w małych ilościach. Nawet jeśli będzie trzeba je zgrzać, można użyć do tego żelazka. Do zbierania chaffu, czyli kawowych łusek, których będzie sporo, można kupić sobie taki mini odkurzacz. W poszczególnych palarkach w różny sposób rozwiązano zbieranie chaffu, ale odkurzacz tak czy siak się przydaje do jego usuwania. Ja miałem jeszcze niewielki wzornik koloru wypalonej kawy, tak żeby wiedzieć mniej więcej jaki kolor ma wypalona kawa. Oczywiście są też profesjonalne kolorymetry, ale to wydatek rzędu kilku tys zł za najtańsze z nich.
Jeśli kogoś interesuje temat palenia kawy, piszcie śmiało
-
-
Kawę można wypalić nawet na zwykłej patelni. Ale jeśli chcemy osiągnąć dobre rezultaty, będziemy musieli zainwestować czas i trochę środków. Swego czasu przez prawie 2 lata paliłem co nieco kawę w domu, więc chętnie się podzielę doświadczeniami. Od czego zacząć?
-
Wiedza
Najlepiej zacząć od zdobycia jakiejś wiedzy z zakresu palenia kawy, choćby podstawowej. Tu pojawia się pewien problem, bo o ile chcecie nauczyć się parzyć espresso, albo zrobić dobry przelew, znajdziecie mnóstwo materiałów, filmów w internecie i to po Polsku. A jeśli chodzi o palenie kawy, tu jest znacznie gorzej. Może gdzieś na forach są jakieś pojedyncze wątki w tym temacie. Są oczywiście dostępne różne szkolenia które zazwyczaj prowadzą roasterzy pracujący na codzień w palarniach, ale zwykle dość sporo kosztują. Tu mogę polecić kanał na YT, ale po angielsku, konkretniej Virtual Coffee Lab. Głównym tematem jest palenie kawy w domu, ale nie tylko. Mike który jest prowadzi ten kanał bardzo przykłada się do tych filmów, mimo że nie ogląda go jakaś wielka rzesza ludzi. Na pewno można wyciągnąć stamtąd sporo wartościowej wiedzy, a nawet są tutoriale jak używać różnych urządzeń. -
Sprzęt do palenia
Obecnie jest z tym trochę lepiej niż kiedyś i mamy do wyboru kilka opcji. Jeśli mamy środki i miejsce i możliwość zrobienia jakiejś wentylacji, możemy kupić nawet Ailio Bulleta który ma 1kg zasypu. Ale są też dużo mniejsze palarki takie jak Ikawa, Kaffelogic nano 7e, oraz dwa urządzenia które są bardzo popularne wśród domowych roasterów, szczególnie w USA - Behmor 2020 i Gene Cafe. Te dwa można kupić już za 2-3 tys zł, nowe i od paru lat są dostępne już wersję europejskie na 230V. W internecie, na YT da się znaleźć tutoriale do wszystkich tych urządzeń. Nie brakuje też różnych grup na FB, może niekoniecznie polskojęzycznych, ale są całe społeczności które dziela się radami.
Ja użytkowałem Behmora 2020SR plus. Ta palarka ma bardzo korzystny stosunek ceny do jakości, nawet 450g zasypu i możliwość manualnego sterowania mocą grzałki, co sprawia że da się trochę pobawić. Minusem jest brak połączenia z komputerem, a co za tym idzie brak wykresów. Ale jak wiadomo, przy budżetowych rozwiązaniach nie da się dostać wszystkiego. Jeśli ktoś będzie zainteresowany Behmorem, chętnie rozwinę temat jego możliwości -
Zielone ziarno
Na pierwszy rzut oka jest ciężko dostępne, tak detalicznie. Jest co prawda kilka sklepów które je sprzedaje w małych ilościach, ale cena bywa niewiele niższa niż w przypadku wypalonej kawy, co jest trochę absurdalne. Najlepsza opcją zakupu kilku kilogramów zielonego ziarna jest odezwanie się do jakiejś palarni kawy, których na rynku mamy obecnie naprawdę sporo. Zazwyczaj reakcje na taką prośbę są bardzo pozytywne, a nierzadko jeśli palarnia ma jakieś resztki z worków których nie opłaca im się palić (bo zostało 5kg, a piec ma 25kg zasypu na przykład) to sprzedadzą wam to w naprawdę fajnej cenie. Niejednokrotnie nawet właściciel palarni uciął sobie pogawędkę że mną pytając jak mi idzie palenie w domu. -
Akcesoria
Kawę trzeba gdzieś spakować po wypaleniu. Jak się dobrze poszuka, można kupić opakowania do kawy z wentylem w małych ilościach. Nawet jeśli będzie trzeba je zgrzać, można użyć do tego żelazka. Do zbierania chaffu, czyli kawowych łusek, których będzie sporo, można kupić sobie taki mini odkurzacz. W poszczególnych palarkach w różny sposób rozwiązano zbieranie chaffu, ale odkurzacz tak czy siak się przydaje do jego usuwania. Ja miałem jeszcze niewielki wzornik koloru wypalonej kawy, tak żeby wiedzieć mniej więcej jaki kolor ma wypalona kawa. Oczywiście są też profesjonalne kolorymetry, ale to wydatek rzędu kilku tys zł za najtańsze z nich.
Jeśli kogoś interesuje temat palenia kawy, piszcie śmiało
@Dawid4792
Kiedyś próbowałem palenie kawy i musze powiedziec ze jest to hobby samo w sobie. Dla mnie sie nie sprawdzilo, za duzo roboty a efekty nie byly do konca zadowalajace. Po prostu nie mialem czasu by sie w to bawić. Używałem Kaleido M1 roaster, ktory polecam natomiast gdybym mial raz jeszcze wybierac wzialbym cos większego. -
-
Sprawiłem sobie parę miesięcy temu Gene Cafe CBR-101. Dopiero raczkuję, ale od maszyny do popcornu nie miałem ochoty zaczynać. Może za parę lat uzbieram na coś z Artisanem, żeby to lepiej kontrolować. Widziałem nowy iTop/Skywalker ma wbudowany i nie trzeba się bawić w sondy i modyfikacje. Zobaczymy po ile ostatecznie będzie i może kiedyś.
Na razie traktuję to jako bardzo poboczne hobby. Kaw "specialty" pijam dość sporo, z wycieczek też staram się przywieźć raczej jakiś fajny wypał niż durnostojkę. Coś tam czytam, coś tam rozumiem, nie robię na pałę - choć wciąż mało wiem. To rabbit hole, jak chyba każde hobby
Pierwsze efekty są dość zadowalające, choć w zimniejsze dni bywało ciężko - ustrojstwo jest bardzo podatne na zewnętrzną temperaturę i przeciąga się czas do FC, przez co czasem mogła wychodzić płaska. Zazwyczaj zasypuję sto gram i robię notatki, ale dość "na czuja" i tak idzie. Ciężko potem zreplikować na tej maszynie profil. Na razie największe problemy miałem z "niedopaleniem" - zimą właśnie - i czasem wychodzi nierówny. Monsooned Malabar wychodzi mi chyba najlepiej, bo całkiem zgodny z oczekiwanym profilem, choć to dość zaskakujące, bo ziarno dość duże, a wychodzi równomiernie. Z Mexico Chiapas udaje mi się wyciągnąć sporo czekolady i słodyczy, wchodzi mocno orzech. Inne również całkiem satysfakcjonujące. Największy problem mam z Ethiopia Sidamo - ziarno się nie słucha.
Wychodzi bardzo nierówne, owocowe nuty (o ile dobrze pamiętam, tu powinny być bardziej brzoskwinia/morela niż cytrusy) są zupełnie niewyczuwalne, a wychodzi tak słodka, jakbym z cukrem pił. Na pewno jest ciekawa i smaczna, ale nie do końca to, czego bym oczekiwał. Na razie zrzucam to na karb niskich temperatur, choć próbowałem i podgrzać przed wypalaniem, i przesuszyć.
Większość wypalam raczej na jasno, z czym też miałem problem na początku, bo ziarno wyglądało na ciemniejsze, niż się okazywało po odgazowaniu. Pierwszych parę partii było niedopieczonych (choć niby ten FC był), choć i tak wolę to, niż przepalenie.
Ogólnie bardzo mi się podoba ta zabawa, choć jest kosztochłonne, a i z samego Gene nie da się wycisnąć tyle, ile bym chciał. Pewnie robię błąd za błędem, ale ile frajdy mam przy tym i potem satysfakcji z zaparzenia.
-
Po rozpoczęciu pierwszego cracku warto dać obniżyć temperaturę i dać kawie minute zanim ja wyciągniemy
Gene to specyficzna maszynka, podobnie jak Behmor. Ale z tego co widziałem na FB są grupy użytkowników gdzie można uzyskać sporo porad. Bardzo fajne możliwości daje Ailio Bullet, ale cena też jest adekwatna do możliwości
Ja przestałem wypalać kawę w mieszkaniu. Wróciłbym do tego, gdybym miał jakąś fajną miejscówkę gdzie mogę trochę zadymić
-
Też zacząłem wypalać kawę. Dopiero 1kg za mną. Działam na pożyczonym Kaldi. Robiłem 4 wypały. Trzy są jako tako, jeden to węgiel
Może mi się to spodoba, kawa będzie w miarę smakować. Dziś kolejna próba
-
Jeśli ktoś mieszka w domu jednorodzinnym i ma trochę wolnej przestrzeni, to naprawdę palenie kawy może być świetnym hobby. A swoją drogą jak człowiek się podszkoli i nie boi się zagadać do jednej czy drugiej palarni czy mają jakieś "resztki", to można naprawdę tanio wypalić sobie wysokopunktową kawę specialty.
Niestety w całym procesie jest trochę spalin, przez co osobne pomieszczenie, jakiś komin itp są bardzo wskazane.Są też takie sprzęty jak ikawa, których można spokojnie używać nawet w mieszkaniu. Ale wypalają porcję rzędu 50 czy czasami 100g, więc siłą rzeczy nie wypalimy z ich pomocą jakiejś dużej ilości.
-
C ciastek odniósł się do tego tematu dnia